Kierowca też człowiek - Timo Glock

Timo Glock to kierowca, który zna rywalizację na czele, jak i końcu stawki Formuły Jeden - kiedyś z Toyotą zdobywał podium, teraz z Marussią robi co może, by nie być ostatnim. Co ciekawe, początkowo Niemiec miał w ogóle nie trafić do F1, a w zamian... ustawiać rusztowania. Nie jest zatem niespodzianką, że 30-latek ma raczej zrównoważony pogląd na sprawy. Podróże samolotem go denerwują, czołowi sportowcy inspirują, dom i dobry stek uszczęśliwiają, a pewien wypadek ciągle trapi... Przedstawiamy kolejny wywiad z cyklu "Kierowca też człowiek", przeprowadzony przez oficjalną stronę internetową Formuły 1. Zobacz także: Kierowca też człowiek - Sebastian Vettel
                        Kierowca też człowiek - Heikki Kovalainen
                        Kierowca też człowiek - Nico Hulkenberg
                        Kierowca też człowiek - Lewis Hamilton
                        Kierowca też człowiek - Daniel Ricciardo
                        Kierowca też człowiek - Witalij Pietrow
                        Kierowca też człowiek - Paul di Resta
Pytanie: Co budzi Cię w nocy?
Timo Glock: „Właściwie to nic - śpię dobrze. (Śmiech) Tylko zmęczenie po podróży samolotem czasami mnie dopada - na dzień lub dwa. Ale pewnie mają tak wszyscy kierowcy, gdy udajemy się na zamorskie wyścigi".

Pytanie: Gdybyś mógł pozbyć się jednej rzeczy w Twoim życiu, co by to było?
Timo Glock: „Włóczenia się po lotniskach, czekania na połączenia lotnicze i informacji o opóźnieniach lotów... (śmiech)"

Pytanie: Która lekcja w twoim życiu była najbardziej cenna?
Timo Glock: „Nigdy się nie poddawaj!"

Pytanie: Co podziwiasz?
Timo Glock: „Sportowców. Każdy rodzaj konkurencyjnego sportu: tenis, kolarstwo - wszystko, co ma ducha walki. Sam gram w tenisa i jeżdżę na rowerze - w ramach treningu. Widzę, jak wiele potrzeba, by być na najwyższym poziomie. Czapki z głów dla ludzi uprawiających te dyscypliny".

Pytanie: Gdybyś mógł doradzić coś sobie samemu z przeszłości, co byś powiedział?
Timo Glock: „Wierz w siebie i we wszystko, co robisz".

Pytanie: Gdyby twoja kariera dobiegła końca po tym sezonie, czym zajmowałbyś się przez resztę życia?
Timo Glock: „Pierwszą myślą byłoby znalezienie nowej posady kierowcy wyścigowego w Formule Jeden. Zapamiętaj najcenniejszą lekcję w życiu: nigdy się nie poddawaj! Gdyby w F1 nikt mnie nie chciał, rozejrzałbym się za ściganiem w innych seriach. Gdybym nigdzie nic nie znalazł, pewnie zacząłbym karierę komentatora wyścigów - by ciągle być w jakiś sposób związany z tym sportem. Ale trzymajmy kciuki, aby do tego nie doszło przez następne 100 lat. (śmiech)"

Pytanie: Które zwierzę najlepiej odzwierciedla Twoją osobowość?
Timo Glock: „Nie mam pojęcia. Jestem człowiekiem, dlatego nigdy nie myślałem o życiu jako zwierzę".Pytanie: Co jest ważniejsze od wygrywania?
Timo Glock: „Aby to, czym się zajmujesz, sprawiało Ci przyjemność - bez względu na Twój zawód".

Pytanie: Na co wydałbyś ostatniego dolara?
Timo Glock: „Pewnie na coś do picia - by przetrwać dzień!"Pytanie: Co jest Twoją największą słabością?
Timo Glock: „Jestem strasznie niecierpliwy. Chcę, aby to, co ma się stać, stało się natychmiast".

Pytanie: Jaki jest Twój ulubiony zapach?
Timo Glock: „Mojej dziewczyny".

Pytanie: A ulubione jedzenie?
Timo Glock: „Bardzo dobrze przyrządzony stek filet mignon".Pytanie: Co robisz najpierw, gdy wracasz do domu po wyścigu?
Timo Glock: „Jeśli nie była na zawodach ze mną, to witam się z dziewczyną, ściskam naszego małego pieska, wskakuję na kanapę i oglądam telewizję".

Pytanie: Co cię przeraża?
Timo Glock: „Czasami ja sam! (śmiech) Gdy coś wymyka się spod kontroli i już nie mogę nad tym zapanować".

Pytanie: Co ma smak domu?
Timo Glock: „Mój motorhome na europejskich wyścigach".Pytanie: Kiedy byłeś najbardziej szczęśliwy?
Timo Glock: „Może teraz - bo aktualnie nic mnie nie smuci. Teraz każdy dzień jest dobry. Mam nadzieję, że to będzie trwać i trwać".

Pytanie: Najlepsza rada, jaką usłyszałeś to?
Timo Glock: „Walcz do ostatniego okrążenia - lub mówiąc pod kątem codziennego życia - walcz tak długo i tak intensywnie, jak to możliwe. Powiedział mi to tata".

Pytanie: Zawsze myślałeś, że zostaniesz...
Timo Glock: „Zupełnie kimś innym, niźli jestem. Myślałem, że będę stawiał rusztowania w firmie taty. Prawdopodobnie teraz to już ja bym ją prowadził. Ale życie ułożyło się oczywiście inaczej kilka lat temu i teraz jestem tutaj, jeżdżę w Formule Jeden".

Pytanie: O czym chciałbyś zapomnieć, ale nie możesz?
Timo Glock: „O wypadku z 2009 roku na torze Suzuka".Pytanie: Gdybyś resztę życia musiał spędzić w jednym miejscu, gdzie by to było?
Timo Glock: „W domu w Szwajcarii".