Massa vs. Hamilton po wyścigu - wideo

Felipe Massa wczoraj dosłownie kipiał złością. Brazylijczykowi występ w Singapurze zepsuł Lewis Hamilton, przebijając oponę jego bolidu przy próbie wyprzedzenia. 30-latek nie mógł powstrzymać emocji i zaczepił swojego rywala, gdy ten udzielał wywiadu po wyścigu.„Świetna robota, znakomicie. Takim sposobem wygrasz wiele mistrzostw!" - kierowca Ferrari z ironią wygarnął Brytyjczykowi. „Nie dotykaj mnie chłopcze". - odparł Lewis, po czym opuścił tor odmawiając jakiegokolwiek komentarza. Po całym zdarzeniu Massa dodał: „Wołałem go dwukrotnie, ale mnie nie słuchał. Przeszedł obok nawet nie patrząc". Hamiltona bronić próbował szef ekipy McLarena - Martin Whitmarsh. „Nikt z nas nie jest idealny, każdy popełnia błędy. Nie chcemy ich, lecz takie jest życie". - tłumaczył. „Jako team musimy dawać z siebie wszystko, Lewis jako kierowca też. Znalazł się w bardzo trudnych okolicznościach. Aleję serwisową odwiedział pięć razy, mimo to zdobył cenne punkty. W znakomitym stylu wywalczył piątą lokatę. To ciągle młody zawodnik, nadal się uczy i z tego również wyciągnie wnioski". Spytany o zachowanie rozzłoszczonego Massy, Brytyjczyk odparł: „Wszystkim tutaj gorąco".W całą sprawę włączył się dodatkowo ojciec Hamiltona - Anthony, który kiedyś był jego menedżerem, ale od tego sezonu Lewis do prowadzenia swojej kariery wynajął firmę XIX Entertainment. „Spójrz na stawkę F1 - każdy zawodnik ma obok siebie menedżera na torze, o nikogo interesy nie dba firma, tylko o Lewisa". - żalił się Hamilton senior, obecnie reprezentujący interesy Paula di Resty. „Podejmujesz się prowadzenia kierowcy Formuły Jeden, więc przyjrz i wykonuj swoją robotę. Nie chcę nikogo obrażać, lecz tak powinno być. Widziałem Lewisa i wszystko z nim w porządku. Teraz mu ciężko, ale dojdzie do siebie, na pewno".