Hamilton: Wziąłem agresywny styl jazdy od Senny

Może i Hamilton ma agresywny styl jazdy taki sam jak miał Senna,ale po za tym niczym z Ayrtonem Hamilton nie może się równać.Senna spędził w McLarenie 6 sezonów dokładnie tyle samo co Hamilton,a statystyki Senny miażdżą.Senna był bliski zdobycia tytułu w 89,praktycznie rzecz biorąc go zdobył tylko musiał go oddać niesłusznie Prostowi,gdyby nie ta beznadziejna sytuacja to Senna miał by 4 tytuły z rzędu.

każdy chce się podłączyć pod legendę i troszkę się ogrzać w jej ciepełku.

Najlepszy był Schumi i to nie podlega dyskusji.

@Fan Michaela tak tak wmawiaj sobie. Każdy wie, że Schumi nie miał tego co miał Ayrton :-) Tylko macie głupie złudzenie, że jest inaczej :-)

Dokładnie, Ayrton do dzisiaj pozostaje najlepszy, a Hamilton niech się lepiej nie kompromituje.

Dla mnie Schumi byl lepszy gdyz jako debiutant zagrazal Sennie,Duzo ludzi nie lubialo go za zycia a wszystko sie zmienilo po wypadku,podobna historja z Paulem Walkerem.Takie moje zdanie na ten temat.

hamilton to najlepszy kierowca w f1.gdyby nie era redbulla to hamilton mialby wiecej tytulow.jako jedyny pokonywal vettela w gorszym bolidzie,gdyby nie awarje ,to mialby mistrza w 2012.hamilton to najwyrzsza polka kierowcow na swiecie.pozatym to co zrobil z rosbergiem na wolniejszych oponach---JAK NA RAZIE JEST JEDYNY NA SWIECIE.tamten wyscig przejdzie do historii,a to co pokazal hamilton to klasa ponad mistrzoska,ani senna ani tez shumi,niejezdzili jak hamilton.jego agresja plus to cos co ma--to go czyni tym kim jest .a jest bezkonkurencyjny i objedzie kazdego w takim samym bolidzie.TO PEWNE-ZAKLAD??

Chciałem skomentować "mądre" słowa Lewisa ale jak przeczytałem niektóre komentarze, szczegolnie niejakiego tomaszekeng to mi się odechciało. Powiem tylko że Senna nie popełniał prawie w ogóle błędów i był strasznie zaangażowany w wyścigi. Bliżej do niego mają Schumi czy Alonso (niektórzy dziennikarze motoryzacyjni mówili że Robert Kubica jest jak Ayrt

Co to za głupie porównania?! Hamilton to Hamilton, a Senna to Senna i koniec. Każdy powinien jeździć w swoim stylu a nie jakieś dziwne porównania. Hamilton faktycznie jeździ ostro i uważam, że jest lepszy niż Alosno (jest b. dobry ale za dużo "płacze"). Hamilton to prawdziwy twardy racer. Za takiego uważam też Romain Grosjean . Dwóch kierowców których najbardziej lubię z obecnej stawki :-)

@tomaszekeng - tak pokonywał, że od 2008 roku nie był w czołowej trójce klasyfikacji, a w 2011 roku dostał bęcki Buttona. W tym roku ma bolid z innej ligi, więc wartość tytułu jego lub Rosberga spada diabelnie. ;-) Jeżeli już pomijając Vettela, to najlepszym był Alonso. I to faktycznie najlepszy driver obecnej stawki. McLaren zawsze był bardziej konkurencyjny od Ferrari, ale właśnie brakowało klasy ich kierowcom, by pokonać Alonso.

Hamilton pokazał taką klase w gp chin 2008, że mu się opony skończyły i na wjeździe do pit lane skończył na poboczu. Fakt nie każdemu kierowcy f1 się to zdarza. Ogólnie jeździ z fantazją ale teraz pomaga mu głównie dobre auto.

Skoczek120 Z Alonso jest taki mistrz że w 2010 nie potrafił wyprzedzić Pietrowa przez co sprezentował tytuł Vettelowi a on wtedy nie dysponował najlepszym bolidem lecz wszyscy twierdzą że jego 4 tytuły są nic nie warte..Poza tym ten mistrz od tylu lat nic nie osiąga. A w 2008 dostał baty od jeszcze szczeniaka Hamiltona. Tak że skończ już się tak podniecać bo za kilka lat nikt nie będzie pamiętał kto był by najlepszy po Vettelu.

Hamilton jest jednak troche przereklamowany uważam. Tyle

Skoczek120 to ze Alonso jest njbardziej kompletnym kierowca, nieznaczy ze jest najlepszy, czy najszybszy, jest takim wyscigowym prymusem, jego cel na wyscig to wywiezc jak najwiecej punktow, Hamilton jak najlepsze miejsce, jeden kalkuluje, 2 ryzykuje i tu do Senny mu blizej. Btw agresywna jazda juz na nikim wrazenia nierobi, od czasow Pastora Maldonado ktory jezdzi stylem naspeedowanego kamikadze lvl ?? W trybie 'rage'

To piękne, że Hamilton przyznaje, kto był jego Mistrzem. A że to właśnie Ayrton Senna, to mogłoby budzić moją sympatię. Zwróćcie tylko uwagę, że napisał to w związku z rocznicą odejścia Senny. Trzeba by poczytać inne wywiady z Louisem, żeby zweryfikować, na ile to wyznanie była szczere, a na ile kurtuazyjne. Pamiętajmy, że odebrał angielskie wychowanie...

Fakt, że Hamilton radził sobie w ostatnich latach słabo, ale za często popełniał błędy oraz miał za dużo awarii. Ale jego pierwsze 2 lata w F1 było doskonałe na poziomie Alonso z ostatnich lat, czyli szybko i bezbłędnie, nie licząc oczywiście ostatnich 2 wyścigów z 2007 roku. Skoro wartość tegorocznego tytułu spada diametralnie to jaką wartość ma przynajmniej część tytułów Vettela? Teraz przynajmniej zapowiada się ostra walka Hamiltona z Rosbergiem, a wcześniej był tylko Vettel na prowadzeniu od startu do mety. Akurat Hamilton wygrał ten wyścig niezagrożenie prowadząc cały wyścig. Fakt, że przydarzyła mu się taka sytuacja innym razem, ale jak już piszemy o głupich błędach to ja tylko przypomnę, że pewien inny kierowca rozbił się za samochodem bezpieczeństwa. To spróbuj wyprzedzić kogoś jeśli ma lepszą trakcję od ciebie i wyższą prędkość maksymalną i nie popełnia błędów, a opony wytrzymują cały wyścig jak Bridgestone z 2010 roku.DRS jeszcze nie było, a Ferrari skopało strategię. Pisanie, że Alonso nic nie osiągnął w ostatnich lat to duża przesada. Jak oceniłbyś w takim razie wyniki innych kierowców skoro Alonso osiągnął najwięcej po Vettelu? W 2008 Alonso jeździł słabym Renault, a Hamilton McLaren, więc nie wiem o co ci chodzi.

Pomyliłem się jeśli byś trochę myślał to zorientował byś się że chodziło mi o 2007 rok. Poza tym to według mię za bardzo wszyscy się podniecacie Alonso. Bo nie prezentuje sobą aż tyle by twierdzić że jest taki idealny i najlepszy w stawce.

Jeśli byś trochę pomyślał to zorientował byś się, że bardzo dobrze wiem o co ci chodziło. Ale nawet wtedy pisanie o batach to przesada, skoro sezon skończyli z identycznym dorobkiem punktowym. Ale nie wszyscy są tutaj kibicami Alonso. Jest też dużo grupka kibiców Vettela. Czy oni również za bardzo się nim podniecają? Bo nie prezentuje sobą tyle, by twierdzić, że jest taki idealny i najlepszy w stawce.

Tak ale to po bledach Hamiltona w w końcówce sezonu. A po za tym to Alonso jako były mistrz ledwo dorównał młodemu nie doświadczonemu Lewisowi tak ze twierdzenie że to nie była z jego strony porzażka jest śmieszne.Według mie w obecnej stawce nie ma kierowcy który jakoś strasznie by się wyróżniał różnice są tylko po stronie samochodu. A te dyskusje są spowodowane tym ze każdy kibicuje koni innemu. Sory za błędy.