"Wirtualny safety car" poprawiony na GP Brazylii

Podczas nadchodzącego GP Brazylii kierowcy F1 wypróbują poprawioną wersję systemu "wirtualny safety car".

Testowana nowinka powstała w reakcji na wypadek Julesa Bianchiego w GP Japonii - znajdujący się w krytycznym stanie Francuz uderzył w dźwig zabierający z pobocza bolid Adriana Sutila, wypadając z mokrego toru przy podwójnej żółtej fladze. "Wirtualny safety car" pozbawia zawodnika decydowania samemu, jak bardzo zwolnić po wywieszeniu żółtej flagi, nakazując zredukowanie prędkości tak, by nie zejść poniżej czasów przekazywanych na wyświetlacze kierownic bolidów. Dla ułatwienia, kierowcy dodatkowo otrzymują sygnały w słuchawkach, gdy jadą za szybko.

System jednak sprawiał problemy niektórym, kiedy był sprawdzany po raz pierwszy na piątkowych treningach ostatniego GP USA, dlatego FIA zmodyfikowała go na piątkowe treningi GP Brazylii.

Po pierwsze, wydłużono odcinki pomiaru średniej prędkości kierowców z 50 do 200 metrów, po drugie, wydłużono czas na redukcję tempa z wyścigowego na dostosowane do "wirtualnego safety cara" do 10 sekund, po trzecie, wprowadzono sygnał 10 sekund przed wyłączeniem systemu, aby zawodnicy mogli przygotować się na powrót do normalnego ścigania.