Whitmarsh chce porozmawiać z Ferrari o wydarzeniach na GP Niemiec

Martin Whitmarsh zapowiedział, że ma zamiar porozmawiać z Ferrari na temat używania przez nich poleceń zespołowych podczas Grand Prix Niemiec.

Ferrari zostało ukarane 100. tyś dolarów za umożliwienie Fernando Alonso wyprzedzenie Felipe Massy i tym samym wygrania wyścigu na Hockenheim. Włosi nie poczuwają się do winy, ale zrezygnowali z możliwości odwołania się od decyzji sędziów wyścigowych. Pomimo krytyki Ferrari przelewającej się przez media Whitmarsh nie zamierza dolewać oliwy do ognia publicznie krytykując stajnię.

"Nie chcę tego wyciągać na światło dzienne. Mam swoje zdanie na ten temat, które chcę, żeby Ferrari poznało. Alonso i Massa byli od nas szybsi więc i tak mieliby dublet, tylko z inną kolejnością na podium" - twierdził Whitmarsh. Szef McLarena zapewnił, że jego zespół nie faworyzuje jednego z kierowców, tak jak Ferrari, ale daje swoim zawodnikom możliwość rywalizowania ze sobą. "W latach 90 działy się u nas różne rzeczy, ale mimo wszystko pozwalaliśmy zawodnikom konkurować ze sobą. Rywalizacja jest dla zespołu, patrząc w długiej perspektywie, o wiele zdrowsza. To jest tylko moje prywatne zdanie, każdy inny robi to co uważa za słuszne. Ferrari musi wyjaśnić sobie z FIA,  czy takie działanie jest w porządku. W McLarenie kierowcy ścigają się do końca wyścigu." "O całej sprawie wiem tyle co inni i nie mam zamiaru jej komentować. Od tego są inni ludzie."

"Ferrari było szybkie i staraliśmy się zrobić wszystko by ich dogonić, ale to był ich wyścig i to oni rozdawali karty. Dziwi mnie natomiast reakcja na ich zachowanie - przecież u nich takie działanie to nic nowego."