Webber ustawił bolid pod kątem wyprzedzania w wyścigu

Mark Webber wyznał, że jego tempo w kwalifikacjach do GP Korei było pogorszone ustawieniem bolidu pod kątem odrabiania strat na dystansie wyścigu.

Kierowca Red Bulla ma karę cofnięcia o 10 pozycji na starcie zawodów za uzbieranie trzech upomnień w sezonie, dlatego zamiast trzeci, ruszy jutro trzynasty. Być może znalazłby się dziś wyżej, gdyby nie pozbawił swojego samochodu części docisku i nie wydłużył przełożeń skrzyni biegów dla rozwijania wyższej prędkości maksymalnej, ważnej przy manewrach wyprzedzania, których w niedzielę ma nadzieję wykonać jak najwięcej. „Ustawiając skrzynię biegów itp. musieliśmy patrzeć w stronę wyścigu, bo wiedzieliśmy, że jutro trzeba będzie gonić". - mówił Webber. „Najwyższa pozycja startowa, jaką mogłem sobie zapewnić, to 11. miejsce.

„Chciałoby się zjeść ciastko i mieć ciastko - zostawić w bolidzie cały docisk, a jednocześnie rozwijać super prędkość maksymalną. Ale to niemożliwe.

„Musieliśmy odjąć samochodowi nieco tempa kwalifikacyjnego. Jestem dosyć zadowolony z wyniku. Mogłem znaleźć się dwie pozycje wyżej i zamiast 13. startować jutro jako 11., ale to była zacięta czasówka.

„Poszło nam dobrze. Jutro wyląduję z tyłu, lecz spróbuję wrócić do gry". Webber stracił dziś do zdobywcy pole position i zarazem zespołowego partnera Sebastiana Vettela 0.262 sekundy. Drugi Lewis Hamilton pokonał go o zaledwie 0.044 sekundy. Mark przyznał, że poprawił bolid wzlędem piątkowych treningów, po których narzekał na problemy z balansem oraz oponami.„Bez wątpienia ulepszyliśmy auto tam, gdzie było trzeba". - powiedział.