Vettel zdenerwowany, że "już może zapomnieć o mistrzostwie"?

Sebastianowi Vettelowi puściły nerwy po eksplozji opony w wyścigu Formuły 1 o GP Belgii na torze Spa-Francorchamps tak naprawdę przez utratę realnych szans na zdobycie tegorocznego mistrzostwa świata, uważa Eddie Jordan.

Kierowca Ferrari nawet nie powstrzymał się wulgaryzmów, gdy krytykował Pirelli za rozerwanie mu się prawej tylnej opony na przedostatnim okrążeniu zawodów. Niemiec stracił podium, ale zwracał uwagę bardziej na niebezpieczeństwo całej sytuacji - opona skapitulowała po wyjeździe z zakrętu Eau Rouge, przy prędkości około 300 km/h.

Jednak według Jordana, który kiedyś prowadził zespół w F1, a teraz jest ekspertem telewizyjnym, źródłem rozzłoszczenia Vettela było oddalenie się triumfującego Lewisa Hamiltona od niego w klasyfikacji generalnej z 42 na 67 punktów. Po wygraniu poprzedniego wyścigu na Węgrzech, nie wykluczał ataku na tytuł.

„Vettel chciał utrzymać się w walce o tytuł za wszelką cenę". - mówił Jordan niemieckiemu tabloidowi Bild. „Dlatego Ferrari podjęło tak duże ryzyko". - tłumaczył, nawiązując do faktu, że Vettel jako jedyny próbował przejechać zawody na Spa tylko na jeden pit-stop. „Z tego samego powodu Sebastian był tak rozczarowany. Mając 67-punktową stratę, teraz już może zapomnieć o mistrzostwie". - orzekł.

Jordan dodatkowo przestrzegł Vettela przed szkodzeniem wizerunkowi Pirelli.

„Sebastian musi pomyśleć, zanim publicznie zaatakuje międzynarodową firmę pokroju Pirelli". - stwierdził.Tymczasem kontrowersyjny Flavio Briatore swego czasu kierujący w Formule Jeden zespołem Benetton, a później fabrycznym teamem Renault uznał, że o ile Vettel „nie może obwiniać" Pirelli, o tyle „całe zamieszanie" jakie powstało „jest dobre dla F1".

„Przynajmniej media mają czym się zajmować. W przeciwnym razie usłyszałbym dwieście razy tylko to, że wygrał Hamilton". - skwitował.