Vettel już przebił Schumachera

Jest jeszcze jeden rekord któy mógł by Vettel poprawić po Schumacherze,a mianowicie ilość zwycięstw z rzędu,bo Schumi zwyciężył 7 razy i jak narazie jest rekordzistą ,jeśli Vettel wygra pozostałe wyścigi to będzie razem 9 wygranych gp z rzędu i wtedy będzie nowym rekordzistą.

Alberto Ascari wygrał 9 wyścigów z rzędu (od GP Belgii 1952 do GP Belgii 1953).

Sebastian poprawia rekordy w najłatwiejszy możliwy sposób - Pole position, ucieczka ze strefy DRS i kontrolowanie przewagi na poziomie dziesięciu sekund. Borowczyk ostatnio powiedział, że Sebastian uwielbia być zwierzyną i uciekać. Ale co jeśli za rok zespół Red Bull Racing przygotuje bolid który będzie istnym przeciętniakiem mającym problemy z wejściem do drugiej części czasówki? Co pokaże wtedy Sebastian? A no to do czego przywykliśmy - uderzanie w innych, rozwalanie skrzydeł, płacz przez radio i zero umiejętności z wyprzedzaniem czołowych zawodników. Mam nadzieję, że jego dominacja dobiegnie końca raz na zawsze a tytuł zdobędzie Lewis który mając wielki talent i nie może zdobyć swojego drugiego upragnionego tytułu. Jestem też bardzo ciekaw co by pokazał Sebastian jak Lewis by miał taki sam bolid jak on - pobijał by rekordy czy może dostawał by niezłe lanie od według mnie o wiele bardziej utalentowanego zawodnika. Póki co Sebastian ma najlepszy samochód i walczy tylko i wyłącznie z czasem i samym sobą więc dlatego poprawia rekordy Michaela. No cóż ale każda dominacja ma swój początek i koniec.

Soltys piszesz glupoty ! Przypomnij sb sezon 2007 hamilton przegral tytul bo sie ciagle rozbijal to byl jego debiut wiec ok. Vet wygral w debitanckim sezonie gp w toro rosso co jest takim sukcesem jak dla hamiltona w 2007 wywalczenie tytulu ale tego nie zrobil. Rozbijal sie przez pare lat i wszystko bylo pieknie. Nadajesz na Vet bo rozbijal sie w 2009-2010 ale nie popelnil wiecej bledow niz hamilton, Teraz oni obydwaj dojrzeli do roli mistrza swiata ale Hamilton robi wokol sb wielkie show jaki to on nie jest zaje.... Vettel ma gdzies co onim inni mowia , ma talent i tyle web jakos nie moze go pokonac nawet w 1 q w tym sezonie i gadanie ze to dlatego bo ma slabszy bolid to jakas glupota czlowieku onie wydaja na to tyle kasy .....

Zgadzam sie z toba w 200% GFJD jakas parodia mowienie ze 3 mistrz swiata nie ma talentu. Napewno nie ma takiego talentu jak Senna czy Fangio ale to nie te czasy , a na dzisiejsze czasy w F1 ciezko o pokazanie ktory kierowca ma talent jest takich kilku: Vet ,Alo , Ham , Rai , Hulk , Grosjean(moze byc szybki ale ma slaba psychike) i oni beda wygrywac a to ze VET dominuje to zasluga ciezkiej pracy jaka wykonuje on i jego zespol przed kazdym GP nie chodza i nie placza jak alonso i ferrari ze maja slaby bolid.! Jesli masz slaby bolid i dysponujesz takim budzetem jak sCuderia to zrob cos z tym!!!!!

@Sołtys ma kompleks, bo jego baba bije go w domu i nie może się przeciwstawić. Albo też jest jeszcze smarkiem?? Hamilton już udowodnił, że jest przereklamowany. Nie chodzi mi oto, że nie ma talentu... posiada go! Tylko, że nie jest taki, jak go malują. Od początku miał łatwo i tak na prawdę jego debiut mógłby wyglądać zupełnie inaczej, gdyby nie monopolizacja opon, przez które najlepsi kierowcy mieli problemy. Dodatkowo był faworyzowany przez zespół, z którym Alonso był skłócony. W kolejnym sezonie jeździł całkowicie w kratkę i tylko błędy Ferrari zapewniły mu tytuł - był to jego najsłabszy sezon w karierze. Z czysto sportowej strony każdy szanujący się kibic nie wlicza do kalendarza GP Singapuru, który był ustawiony. A pomijając ten wyścig mistrzem zostaje Felipe Massa. :-)) No ale to tak na marginesie. Hamilton poznał, co to znaczy partner, kiedy przyszedł Jenson Button. Niedoceniany mistrz świata potrafił dotrzymać kroku młodszemu rodakowi, a w 2011r. zdecydowanie go pokonał. Anglik to bez wątpienia szybki zawodnik, a jego mocną stroną jest hamowanie oraz czasówki. Nie jest jednak tak kompletny, jak Raikkonen i Alonso. Sądzę, że Vettel także mógłby być od niego lepszy. Rosberg pokazuje, że Hamilton nie jest żadnym "bożkiem kierownicy", a właśnie tak widziany on jest. Czy zdobędzie kiedykolwiek tytuł?? Nie wiadomo... przede wszystkim zależy to od bolidu. Bo jak każdy trzeźwo myślący wie, sukces determinowany jest przede wszystkim przez pojazd, który jest kluczowy w tej kwestii. Suma sumarum... są podstawy, aby zaliczać go do grona najlepszych, ale nigdy stawiać go na czele. To zdecydowanie nie wchodzi w grę, bo do tego miana sporo mu brakuje. ;-)

@Skoczek130 głupotą jest niewliczanie GP Singapuru do klasyfikacji kierowców w kontekście mistrzostw świata, bo ani Massa, ani Hamilton nie mieli nic wspólnego z przekrętami Flavia i Alonsa. Inna sprawa, że Massa najprawdopodobniej nie ukończyłby tego wyścigu niezależnie od wymuszonego safety cara. Ale zgadzam się z Tobą co do słów o przereklamowaniu Hamiltona. Już zwycięstwo "cieniaka" Buttona nad nim w McLarenie powinno mówić samo przez się, a dla niedowiarków pozostają występy Rosberga, które wyglądają dużo bardziej efektownie, niż Lewisa. Jakby nie patrzeć, Lewis nie jest kierowcą bardziej regularnym niż Vettel, w czasówkach może i jest w stanie nawiązać z nim konfrontację, ale na ilość stawania razem z nim w pierwszej linii, stanowczo większą ilość startów wygrał Seb, nie wiem, nie widzę tego... Bo co? Bo raz Magico-Alonso korzystając ze swoich zagrywek psychologicznych stwierdził, że Lewis jest lepszy (później zresztą Hamilton odwdzięczył mu się za to)? Nie. Nie kupuję tego.

@lol876 - nie mieli wpływu na przekręt, ale wyniki przez to były ustawione. Ów incydent sprawił, że doszło do sytuacji, do których by nie doszło. Nie byłoby szybkich zjazdów do boksów i problemów w boksach także mogłoby nie być. Do czasu wypadku Massa jechał po zwycięstwo... i tak powinno się liczyć wyścig. Pozostała część to fikcja. No ale wtedy w FIA rządzili Brytole... ;]

W 2007 roku Hamilton jeździł bardzo dobrze i tak naprawdę ani razu się nie rozbił ze swojej winy, więc nie pisz głupot. W sumie to Hamilton uzyskiwał najlepsze wyniki i prezentował najwyższą klasę właśnie w swoim debiutanckim sezonie. Potem zaczął często miewać problemy lub wypadki. Vettel nie wygrał w debiutanckim sezonie Toro Rosso. Za to Vettel na początku kariery miał bardzo dużo wypadków, często już w 1 zakręcie wyścigu, a nawet zdarzyło mu się rozbić za podczas Safety Cara. Jednak z czasem się poprawił.