Formuła 1  »  Aktualności F1  »  Tajne testy Mercedesa i Pirelli - padok F1 spekuluje o rozmiarach ewentualnej kary
Tajne testy Mercedesa i Pirelli - padok F1 spekuluje o rozmiarach ewentualnej kary

Tajne testy Mercedesa i Pirelli - padok F1 spekuluje o rozmiarach ewentualnej kary

2013-05-30 - G. Filiks     Tagi: Testy F1, Opony, Pirelli, Mercedes
Nie cichną echa testów Mercedesa z Pirelli, przeprowadzonych po GP Hiszpanii na torze Catalunya. FIA zastanawia się, czy ukarać Srebrne Strzały za złamanie regulaminu Formuły 1, a padok spekuluje już, jakie sankcje zostaną nałożone.Według Jensona Buttona poważnych konsekwencji najpewniej nie będzie i Mercedes tylko „dostanie po łapach". Zupełnie innego scenariusza oczekuje Red Bull, który tak jak Ferrari złożył oficjalny protest w całej sprawie. Konsultant austriackiego zespołu Helmut Marko porównał przewinienie Mercedesa do "afery szpiegowskiej" sprzed sześciu lat. Ta kosztowała McLarena wykluczenie z klasyfikacji generalnej konstruktorów i 100 milionów USD grzywny. A co myślą same Srebrne Strzały? „Nie nam mówić o ewentualnych karach, czy wyrażać obawy". - powiedział dyrektor wykonawczy ekipy Christian 'Toto' Wolff. „To będzie kontrolowany proces, a my szanujemy autorytet FIA. Wszystko jest załatwiane bardzo profesjonalnie i klarownie, dlatego ufam w sprawiedliwe rozstrzygnięcie".

Pirelli ma w kontrakcie na dostawę opon F1 zapis pozwalający przeprowadzić prywatne testy z wybranym zespołem, ale przepisy zabraniają teamom testować w trakcie sezonu bieżącymi bolidami, a właśnie takiego używano przez trzy dni na torze Catalunya. „Według naszego rozumienia nie możemy testować podczas sezonu. Jestem przekonany, że sprawa zostanie rozpatrzona z odpowiednim zapałem". - mówił Graeme Lowdon, dyrektor sportowy Marussi.

Szef Lotusa - Eric Boullier dodał: „Regulamin sportowy jest po coś. Zespoły mają nawet między sobą ustalenia dotyczące testów".
Mika Salo, który kiedyś ścigał się dla Saubera i Ferrari, a obecnie jest trzecim sędzią na niektórych grand prix, wierzy że teamy są oburzone testem Mercedesa i Pirelli, ponieważ obie strony nie raczyły wspomnieć o nim słowem.

„Paul Hembery (dyrektor Pirelli ds. sportów motorowych - przyp. red.) w czwartek i piątek godzinami siedział na konferencjach prasowych i nie powiedział o tych jazdach. Zamiast tego, narzekał że Pirelli ma bardzo trudno rozwijać ogumienie, bo nie może testować". - wskazał Fin.Gerhard Berger stwierdził: „Jeżeli Pirelli czegoś nie powiedziało, ujawnienie sprawy należało do Mercedesa".

Pojawiły się spekulacje, że afera o testy może zupełnie pogrążyć Pirelli w Formule 1, ale szef Red Bulla - Christian Horner oddalał sugestie, jakoby Włosi mieli zostać przez nią wydaleni z królowej sportów motorowych, mimo iż wciąż nie otrzymali kontraktu na przyszły rok i są coraz mocniej krytykowani również za zużycie opon.

„To fachowcy. Tak, trochę przekroczyli granice ze swoim tegorocznym produktem, ale problemem nie jest Pirelli, a to, jak sprawa (testów) została rozegrana - brak przejrzystości".
- wyjaśnił Horner.



Dodaj komentarz

Nick
Treść
Wpisz kod
z obrazka
Aby komentować pod zarezerowanym, stałym nickiem, bez potrzeby
logowania się za każdym wejściem, musisz się zarejestrować lub zalogować.

Zaloguj się

Login Hasło
0

Komentarze do:

Tajne testy Mercedesa i Pirelli - padok F1 spekuluje o rozmiarach ewentualnej kary