Formuła 1 » Aktualności F1 » FIA nie wyklucza kar za "potajemne" testy Mercedesa z Pirelli

FIA nie wyklucza kar za "potajemne" testy Mercedesa z Pirelli
Po wyścigu o GP Monako sędziowie Międzynarodowej Federacji Samochodowej (FIA) zajęli się badaniem sprawy "tajnych" testów Mercedesa z Pirelli i nie wykluczyli nałożenia za nie kar.
Dwa tygodnie temu Mercedes na prośbę firmy Pirelli przez trzy dni sprawdzał jej opony swoim tegorocznym bolidem, pokonując 1 000 kilometrów toru Catalunya. Jako że regulamin Formuły 1 zabrania zespołom prywatnych testów aktualnymi wyścigówkami, ekipy Red Bull Racing i Ferrari złożyły oficjalny protest do FIA. Federacja ujawniła, że o współpracy Mercedesa z Pirelli wiedziała, ale pozwoliła na nią tylko pod warunkiem zaproponowania testu opon „każdemu teamowi".
„Nie otrzymaliśmy informacji, by Pirelli zaoferowało te jazdy wszystkim stajniom". - dodała FIA w oświadczeniu. Ciało zarządzające F1 na razie pozostawiło całą sprawę otwartą, nie wykluczając przekazania jej Międzynarodowemu Trybunałowi, który może „wymierzyć kary".
Testy Mercedesa i Pirelli nazywa się "potajemnymi", ale podobno faktycznie proponowano je także Red Bullowi i Ferrari. Oba zespoły miały odmówić myśląc, że będą musiały jeździć dwuletnimi bolidami, bo tylko na to pozwalają przepisy. Przy okazji wyszło na jaw, że Scuderia testowała z Pirelli po GP Bahrajnu, lecz samochodem z sezonu 2010.
Jednak „na ekskluzywny test tegorocznym bolidem zgodziłby się każdy", zaznaczał szef Red Bulla - Christian Horner.
Monisha Kaltenborn dowodząca Sauberem zapewniła: „My nie wiedzieliśmy o tych testach nic".
Ale Christian 'Toto' Wolff z Mercedesa zaprzeczył, że jego team próbował ukryć jazdy, czy wykorzystał je do sprawdzenia nowych części w bolidzie. Austriak jest zniesmaczony powstałą aferą, zwłaszcza że zbiegła się w czasie ze zwycięstwem Nico Rosberga na ulicach Monako.
„Przychodzi mi do głowy sformułowanie 'nie umieć przegrywać'". - powiedział dyrektor wykonawczy Srebrnych Strzał.
Dwa tygodnie temu Mercedes na prośbę firmy Pirelli przez trzy dni sprawdzał jej opony swoim tegorocznym bolidem, pokonując 1 000 kilometrów toru Catalunya. Jako że regulamin Formuły 1 zabrania zespołom prywatnych testów aktualnymi wyścigówkami, ekipy Red Bull Racing i Ferrari złożyły oficjalny protest do FIA. Federacja ujawniła, że o współpracy Mercedesa z Pirelli wiedziała, ale pozwoliła na nią tylko pod warunkiem zaproponowania testu opon „każdemu teamowi".
„Nie otrzymaliśmy informacji, by Pirelli zaoferowało te jazdy wszystkim stajniom". - dodała FIA w oświadczeniu. Ciało zarządzające F1 na razie pozostawiło całą sprawę otwartą, nie wykluczając przekazania jej Międzynarodowemu Trybunałowi, który może „wymierzyć kary".
Testy Mercedesa i Pirelli nazywa się "potajemnymi", ale podobno faktycznie proponowano je także Red Bullowi i Ferrari. Oba zespoły miały odmówić myśląc, że będą musiały jeździć dwuletnimi bolidami, bo tylko na to pozwalają przepisy. Przy okazji wyszło na jaw, że Scuderia testowała z Pirelli po GP Bahrajnu, lecz samochodem z sezonu 2010.
Monisha Kaltenborn dowodząca Sauberem zapewniła: „My nie wiedzieliśmy o tych testach nic".
Ale Christian 'Toto' Wolff z Mercedesa zaprzeczył, że jego team próbował ukryć jazdy, czy wykorzystał je do sprawdzenia nowych części w bolidzie. Austriak jest zniesmaczony powstałą aferą, zwłaszcza że zbiegła się w czasie ze zwycięstwem Nico Rosberga na ulicach Monako.
„Przychodzi mi do głowy sformułowanie 'nie umieć przegrywać'". - powiedział dyrektor wykonawczy Srebrnych Strzał.
Dodaj komentarz
Aby komentować pod zarezerowanym, stałym nickiem, bez potrzeby
logowania się za każdym wejściem, musisz się zarejestrować lub zalogować.
logowania się za każdym wejściem, musisz się zarejestrować lub zalogować.
Zaloguj się
0
Komentarze do:
FIA nie wyklucza kar za "potajemne" testy Mercedesa z Pirelli
Podobne: FIA nie wyklucza kar za "potajemne" testy Mercedesa z Pirelli



Podobne galerie: FIA nie wyklucza kar za "potajemne" testy Mercedesa z Pirelli

Najczęściej czytane w tym miesiącu



Tapety na pulpit
Galerie zdjęć
Newsletter