Senna myśli o przejściu do NASCAR

Po utracie posady kierowcy wyścigowego Lotus Renault GP, Bruno Sennie będzie raczej trudno kontynuować rywalizację w Formule 1. Brazylijczyk już przygotował sobie plan B - wyjazd do Stanów Zjednoczonych i spróbowanie swoich sił w NASCAR, a więc zdecydowanie najpopularniejszej serii wyścigowej za Oceanem. Z podobnym zamiarem 28-latek nosił się kilka miesięcy temu, gdy był jeszcze rezerwowym LRGP. Pisaliśmy o tym tutaj. „Jeśli nic związanego z F1 nie wypali, to może pora, by polecieć do USA i spróbować czegoś innego". - powiedział Senna serwisowi Autosport. „Do IndyCar raczej nie pójdę, ponieważ nie jestem zainteresowany jazdą po owalach bolidami, poza tym pewnie nie pozwoliłaby mi na to rodzina. Celuję w NASCAR. Ważne, żeby nie wskakiwać od razu do Cup Series (najwyższe mistrzostwa NASCAR - przyp. red.), bo byłoby bardzo ciężko. Lepiej stopniowo piąć się w górę, jak z F3 do F1". Co ciekawe Bruno ujawnił, iż nie wyklucza nawet powrotu do serii GP2, której trzy lata temu został wicemistrzem. „By wygrywać, musisz jeździć w odpowiednim zespole. Jeśli nie jesteś we właściwym miejscu i czasie, wyglądasz jak idiota. GP2 to opcja, ale tylko wtedy, gdy nie znajdę nic innego". - wyjaśnił. Tak czy inaczej, Senna swoją uwagę aktualnie skupia niemal wyłącznie na Formule Jeden. Najbardziej prawdopodobna wydaje się być dla niego rola testera, ponieważ wolne posady kierowców wyścigowych mają już tylko Williams i HRT. Brazilijczyk zasugerował jednak, że istnieje szansa dostania kokpitu w ekipie, która oficjalnie posiada ustalony skład: „Niektóre teamy nie są całkowicie związane kontraktami ze swoimi kierowcami, więc jeszcze nie wszystko stracone. Konkurencja jest spora i miejmy nadzieję będę jednym ze zwycięzców tej zabawy w krzesełka".