Alonso poprowadził samochód NASCAR

Fernando Alonso ostatniej niedzieli w Abu Zabi zakończył (na ten moment) starty w Formule 1. Dzień później wsiadł na torze Sakhir w Bahrajnie do samochodu NASCAR.

McLaren zorganizował zamianę autami pomiędzy byłym dwukrotnym mistrzem świata F1, a byłym siedmiokrotnym mistrzem NASCAR Cup Series - Jimmie Johnsonem. Alonso poprowadził tegoroczny wóz Johnsona - Chevroleta Camaro ZL1 z 5,8-litrowym silnikiem V8 o mocy około 735 KM.

Johnson oczywiście nie mógł przejechać się bolidem Alonso z sezonu 2018. Zabraniają tego przepisy F1. Dostał McLarena MP4-28 z 2013 roku, przemalowanego na pomarańczowo.
Jak wrażenia?

„Było tak, jak oczekiwałem". - mówił Alonso. „Wiedziałem, że te samochody są bardzo proste pod względem technologii. Skrzynia ma cztery biegi. Ostatnio jeździłem samochodem ze skrzynią biegów w układzie H w 1999 roku, więc mocno cofnąłem się w czasie".

„Samochód miał bardzo dużą moc jak na przyczepność, którą dysponowałem, więc jazda po torze daje wiele radości. Odgłos nie różni się za bardzo od dźwięku Formuły 1, ale wrażenia w środku są bardzo, bardzo wyjątkowe. W obecnej F1 bardzo nam tego brakuje".

Alonso nie wyklucza, że pewnego dnia zaliczy jakieś zawody NASCAR, aczkolwiek nie zamierza ścigać się tam regularnie. „W tej chwili nie myślę o startach w NASCAR". - tłumaczył. „Wyniki w dużej mierze zależą od doświadczenia, od techniki jazdy w tłoku. Musiałbym się bardzo zaangażować, bo aktualnie nie jestem w tym dobry. Poza tym kalendarz jest wyjątkowo intensywny. Być może kiedyś zaliczę jakiś pojedynczy wyścig, ale nie całe mistrzostwa".

Johnson uważa, że zamiana była dużo ciekawsza dla niego.

„W F1 hamuje się tak późno, że to szaleństwo. Gdy naciskasz pedał hamulca, przeciążenia są tak duże, że tracisz ostrość widzenia i obraz przed oczami staje się zamazany. Nierealne uczucie!" - ekscytował się Amerykanin w mediach społecznościowych.Początkowo do bolidu F1 wsiadł Alonso. Ustanowił czas 1:40,204. Johnson okazał się wolniejszy tylko o 0,258 sekundy.

Gwiazdor NASCAR wywarł spore wrażenie na koledze po fachu.

„Imponujący". - skomentował Alonso występ Johnsona. „Myślę, że naprawdę przyspieszał z każdym przejazdem".

„W tych samochodach czasami zakładasz nowe opony i za pierwszym razem nie jesteś w stanie wydobyć przyczepności... ale on jak sądzę potrafił wydobyć tę ekstra przyczepność, którą daje ci nowe ogumienie - i przełożył to na czas okrążenia. Tak więc byłem pod wielkim wrażeniem".

„Podszedł do tego bardzo poważnie".

Na koniec obaj spalili gumę.Nie była to pierwsza zamiana autami pomiędzy mistrzami z Formuły 1 i NASCAR. W 2011 roku w podobnym wydarzeniu wzięli udział Lewis Hamilton i Tony Stewart.