Formuła 1 » Aktualności F1 » Raikkonen nie rozumie narzekań na opony Pirelli

Raikkonen nie rozumie narzekań na opony Pirelli
Kimi Raikkonen zastanawia się, skąd nagły raban wokół opon Pirelli.
Tegoroczne ogumienie dla Formuły 1 jest coraz bardziej krytykowane za swoje szybkie zużycie, ale Raikkonenowi degradacja nie przeskadza tak bardzo, jak rywalom. Bolidem Lotusa były mistrz świata wygrał inaugurację sezonu 2013 w Australii mimo startu dopiero z 7. pola, gdyż do pokonania dystansu wyścigu potrzebne były mu nie jak większości trzy, a dwa pit-stopy. Narzekanie na opony poważnie nasiliło się po ubiegłotygodniowym GP Chin, w którym pierwszy raz tego roku sprawdzono miękką mieszankę. Ogumienie oznaczone żółtym kolorem wytrzymywało tylko kilka okrążeń i chociaż Raikkonen też nie potrafił przejechać na nim więcej, jest zdumiony gwałtownym atakiem na Pirelli. Jak twierdzi zeszłego roku sytuacja z oponami była przecież taka sama. „Nigdy nie jest idealnie. Nie zawsze możesz cisnąć na 100%. (Ale) w rzeczywistości nie ma różnicy względem sezonu 2012 - przynajmniej dla nas - więc naprawdę nie rozumiem, dlaczego ludzie mają pretensje". - powiedział "Iceman".
Według dyrektora technicznego Lotusa - Jamesa Allisona, Raikkonenowi opony doskwierają mniej niż rywalom, ponieważ obchodzi się z nimi łagodniej i on, i jego bolid. To wróży dobrze przed GP Bahrajnu, ponieważ dzięki wysokim temperaturom oraz ciągłemu nawiewaniu na tor Sakhir pustynnego piasku, zdolność dbania o ogumienie nadchodzącego weekendu może być jeszcze ważniejsza.
„GP Bahrajnu ma pewne specyficzne cechy, które zwiększają nasz optymizm". - mówił Allison. „Dla przykładu, tor tam jest jednym z najbardziej nękających tylne opony i jeśli my mamy jakąś szczególną broń, jest nią traktowanie ogumienia raczej delikatnie w przypadku właściwego ustawienia bolidu.
„Po drugie - zwłaszcza w Kimim - mamy kierowcę zdolnego jeździć szybko bez większego obciążania tylnej osi". - dodał.
Tegoroczne ogumienie dla Formuły 1 jest coraz bardziej krytykowane za swoje szybkie zużycie, ale Raikkonenowi degradacja nie przeskadza tak bardzo, jak rywalom. Bolidem Lotusa były mistrz świata wygrał inaugurację sezonu 2013 w Australii mimo startu dopiero z 7. pola, gdyż do pokonania dystansu wyścigu potrzebne były mu nie jak większości trzy, a dwa pit-stopy. Narzekanie na opony poważnie nasiliło się po ubiegłotygodniowym GP Chin, w którym pierwszy raz tego roku sprawdzono miękką mieszankę. Ogumienie oznaczone żółtym kolorem wytrzymywało tylko kilka okrążeń i chociaż Raikkonen też nie potrafił przejechać na nim więcej, jest zdumiony gwałtownym atakiem na Pirelli. Jak twierdzi zeszłego roku sytuacja z oponami była przecież taka sama. „Nigdy nie jest idealnie. Nie zawsze możesz cisnąć na 100%. (Ale) w rzeczywistości nie ma różnicy względem sezonu 2012 - przynajmniej dla nas - więc naprawdę nie rozumiem, dlaczego ludzie mają pretensje". - powiedział "Iceman".
„GP Bahrajnu ma pewne specyficzne cechy, które zwiększają nasz optymizm". - mówił Allison. „Dla przykładu, tor tam jest jednym z najbardziej nękających tylne opony i jeśli my mamy jakąś szczególną broń, jest nią traktowanie ogumienia raczej delikatnie w przypadku właściwego ustawienia bolidu.
„Po drugie - zwłaszcza w Kimim - mamy kierowcę zdolnego jeździć szybko bez większego obciążania tylnej osi". - dodał.
Dodaj komentarz
Aby komentować pod zarezerowanym, stałym nickiem, bez potrzeby
logowania się za każdym wejściem, musisz się zarejestrować lub zalogować.
logowania się za każdym wejściem, musisz się zarejestrować lub zalogować.
Zaloguj się
0
Komentarze do:
Raikkonen nie rozumie narzekań na opony Pirelli
Podobne: Raikkonen nie rozumie narzekań na opony Pirelli



Podobne galerie: Raikkonen nie rozumie narzekań na opony Pirelli

Najczęściej czytane w tym miesiącu



Tapety na pulpit Lotus
Galerie zdjęć
Newsletter