Raikkonen: Lotus musi szybko dogonić Red Bulla

Kimi Raikkonen uważa, że będzie miał realną szansę zdobyć tegoroczny tytuł mistrza świata Formuły 1 tylko jeśli Lotus zdoła pracować „dwa razy ciężej" od Red Bulla i prędko dostarczy mu bolid umożliwiający toczenie równorzędnych pojedynków z Sebastianem Vettelem.

Raikkonen wygrał pierwszy wyścig sezonu 2013 w Australii, a potem dołożył dwa kolejne podia, dzięki czemu po 4 z 19 rund jest wiceliderem klasyfikacji generalnej i ustępuje Vettelowi tylko o 10 punktów. Jednak ubiegłego roku po majowym GP Hiszpanii miał zaledwie 2 oczka więcej straty do asa Red Bulla, a ostatecznie przegrał z nim aż 74 punktami. "Iceman" chce, by tym razem Lotus nie pozwolił Czerwonym Bykom uciec w obszarze rozwoju bolidu, wręcz przeciwnie - dogonił ich na tym polu. Mówiąc o początku trwającego sezonu w swoim wykonaniu, Kimi wyjaśniał: „Na pewno start mistrzostw jest dla nas korzystny. Nasza pozycja jest lepsza niż rok temu. Ale zostało jeszcze wiele zawodów, więc za wcześnie rozstrzygać, czy możemy pozostać w walce o mistrzostwo świata do końca.

„Złapać Sebastiana będzie ciężko, jeżeli podtrzyma swoją passę, dlatego musimy zacząć zabierać mu więcej punktów. Ale nigdy nie wiadomo, jak potoczy się rywalizacja. Będziemy cisnąć z rozwojem bolidu i zobaczymy, gdzie skończymy".

Raikkonen wezwał Lotusa do zdecydowanie bardziej wytężonych wysiłków od Red Bulla i poprawienia tempa modelu E21 zwłaszcza na pojedynczym okrążeniu. Fin tylko raz ruszał z pierwszego rzędu. „Aby dogonić liderów, musimy pracować dwa razy ciężej niż oni". - zaznaczał. „Nie jest tajemnicą, że potrzebujemy więcej szybkości w kwalifikacjach. W czołówce jest bardzo ciasno i naprawdę musimy regularnie ruszać do wyścigu z dwóch pierwszych linii, żeby stale walczyć o zwycięstwo.

„Dobrze wchodzić w europejską część sezonu, gdy teamy zaczynają wprowadzać do swoich aut coraz więcej nowych części, w takim położeniu, w jakim się znajdujemy. Wciąż jest wczesny etap mistrzostw, lecz lepiej zdobyć na początku mocne punkty niż ich nie mieć. Musimy dalej punktować w ten sam sposób; nawet kiedy przydarza się gorszy weekend, trzeba próbować minąć metę na jak najwyższej pozycji. Będziemy tak walczyć do samego końca".Na przyszłotygodniowe GP Hiszpanii większość zespołów przygotowała poważne ulepszenia do swoich bolidów. O poprawkach Lotusa opowiedział dyrektor techniczny brytyjskiej stajni James Allison.

„Nie mamy nic rewolucyjnego, ale mnóstwo rzeczy, które powinny pomóc przyśpieszyć samochód". - tłumaczył. „Wymieniliśmy końcówki przedniego skrzydła, aerodynamikę wokół tylnej osi, zmodyfikowaliśmy dyfuzor. Przyszykowaliśmy też nowy górny płat tylnego skrzydła".