Pietrow: Popełniłem błąd i było po wszystkim

Zgodnie z przypuszczeniami dyrektora technicznego Lotus Renault GP - Jamesa Allisona, model R31 na krętych ulicach Singapuru był wolny. Nie pomogło wymontowanie z niego po piątkowych treningach nowych części, które zakłóciły Witalijowi Pietrowowi przygotowania do kwalifikacji. Rosjanin poniósł sromotną porażkę odpadając już w Q1 i przyczynił się do niej też sam, psując najważniejsze okrążenie pomiarowe. „Próbowaliśmy wszystkiego, by rozwiązać problemy z balansem na trzecim treningu, ale trakcja daje nam w kość cały weekend". - tłumaczył kierowca z Wyborga. „To ma szczególne znaczenie w Singapurze i przystępując do czasówki wiedzieliśmy, że wejść do czołowej dziesiątki będzie ciężko. Mocno cisnąłem, lecz popełniłem błąd, tracąc 0.4-0.5 sekundy i było po wszystkim. Jutro musimy zadbać o opony - przynajmniej mogę wybierać, na jakiej mieszance wystartuję". Honoru ekipy bronił w sobotę Bruno Senna, który spisał się nieco lepiej, ponieważ przynajmniej awansował do Q2. Brazylijczyk jak przyznał mógł być nieco wyżej, niż na piętnastej lokacie, ale podobnie jak Pietrow nie ustrzegł się pomyłki: „Cisnałem bardzo mocno i popełniłem błąd wjeżdżając za bardzo na tarkę, przez co na ostatnich siedmiu zakrętach opony mocno cierpiały - tych krawęzników naprawdę musimy unikać! Ogólnie patrząc, mogę być zadowolony z mojego okrążenia w 90 procentach, bo wyciągnąć z bolidu wiele więcej byłoby trudno - może mogłem być jedną lub dwie pozycje wyżej, ale nie więcej".