Lotus Renault GP wymontowało poprawki przygotowane na Singapur

W ten weekend stajnia Lotus Renault GP straty związane z charakterystyką bolidu, któremu uliczny tor Marina Bay raczej nie odpowiada, miała nadrobić przygotowanym pakietem ulepszeń. Modyfikacje nadwozia i stref bocznych przyniosły jednak więcej szkody niż pożytku, dlatego po pierwszym treningu postanowiono wymontować je z R31 Witalija Pietrowa. „Straciliśmy pierwszą sesję, ponieważ chcieliśmy szybko wyeliminować kłopoty, aby nie zmagać się z nimi na drugim treningu". - powiedział serwisowi Autosport Pietrow, który wieczorem w Singapurze pokonał zaledwie 8 okrążeń, notując osiemnasty rezultat. „Nie możemy ryzykować zostawiając w bolidzie nowych części na jutro, bo nie mamy czasu. Poniesione przeze mnie dzisiaj straty to trochę katastrofa, bo na tym obiekcie ustawienie samochodu trwa długo". Szef zespołu Eric Boullier ujawnił, że poprawki na Singapur zostaną przetestowane ponownie za dwa tygodnie w Japonii: „Będziemy nad nimi pracowali, by na Suzuce mieć je z powrotem w bolidzie. Wiemy, iż na wolnych torach sporo tracimy, więcej tutaj nie będzie inaczej - James (Allison - dyrektor techniczny) nas o tym ostrzegał. W Japonii i Korei powinno być lepiej, nie mamy wątpliwości". Bruno Senna w przeciwieństwie do Pietrowa nie testował nowych elementów i zaliczył bezproblemowy dzień. Udało się też poprawić osiągi bolidu, choć podobno drzemie w nim jeszcze niewykorzystany potencjał. „Jazda tutaj nocą była czymś wyjątkowym". - przyznał Brazylijczyk. „Zaliczyliśmy produktywny wieczór. Wykonaliśmy krok naprzód z balansem, choć wciąż musimy popracować, by przygotować auto na wyścig. Zdołaliśmy uniknąć jakichkolwiek kłopotów - to był główny cel na dzisiaj. Przed trzecim treningiem musimy dać z siebie wszystko, by zrozumieć, jak polepszyć tempo oraz regularność, bo samochód może być w ten weekend szybszy".