Perez nie będzie szarżował w GP Australii

Do GP Australii 2013, czyli swojego pierwszego wyścigu w barwach McLarena, Sergio Perez obiecał przystąpić z pokorą. Po dwóch latach spędzonych za sterami bolidu Saubera, młody Meksykanin chce jak najszybciej wykorzystać fakt, że dostał samochód czołówki, jednak z drugiej strony doskonale wie, jak zgubna może być przesadna chęć zaimponowania i uwolnienie ułańskiej fantazji. Kiedy w zeszłym roku ogłoszono, iż zmienia zespół, przestał punktować, a zaczął częściej nie osiągać mety. „Jeszcze nie mam na koncie żadnego zwycięstwa w Formule 1, więc chcę wygrać, ale nie zamierzam jechać po ten triumf desperacko". - powiedział Perez. „Najważniejsze, aby co zawody zdobywać punkty".

Sergio też nie jest zbytnio przekonany, że model MP4-28 pozwoli mu rywalizować o zwycięstwo już podczas pierwszej rundy sezonu 2013. „Tego weekendu naprawdę nie wiemy, gdzie jesteśmy względem rywali i czego mamy oczekiwać". - tłumaczył. „Sam czuję się gotów wykonać dosyć dobrą robotę. Bolid nie jest jeszcze taki, jaki chcemy żeby był, ciągle mamy pewną pracę do wykonania, aby wyciągnąć z niego maksimum".

"Checo" dodał, że czeka na porównanie swojej szybkości do tempa doświadczonego zespołowego partnera, byłego mistrza świata Jensona Buttona.

„Zobaczymy, jak wypadam na tle Jensona". - powiedział. „Tego weekendu będzie dla mnie głównym punktem odniesienia. Na testach ciężko się porównywać".