Formuła 1 » Aktualności F1 » McLaren już nie wyklucza innej przyczyny wypadku Alonso
McLaren już nie wyklucza innej przyczyny wypadku Alonso
2015-03-13 - G. Filiks Tagi: Alonso, Testy F1, McLaren, Wypadki F1
Zespół McLaren wycofał się ze wskazywania wiatru za przyczynę wypadku Fernando Alonso swoim bolidem na zimowych testach Formuły 1 twierdząc, że póki co nie da się jednoznacznie ustalić źródła incydentu.
Alonso z zalecenia lekarzy nie poleciał na trwającą inaugurację nowego sezonu F1 do Australii wobec wstrząśnienia mózgu doznanego niespełna trzy tygodnie temu w tajemniczym wypadku na testach na torze Barcelona-Catalunya. Krąży wiele spekulacji, dlaczego 22 lutego były dwukrotny mistrz świata uderzył w ścianę, którym McLaren dotąd przeciwstawiał się tłumacząc, że za całym zajściem stoi tylko silny podmuch wiatru.
Teraz team z Woking niespodziewanie odszedł od tych zapewnień.
„Czy to wiatr był przyczyną, ostatecznie nie można powiedzieć". - stwierdził dyrektor wyścigowy stajni Eric Boullier. „Jest wiele dyskusji na temat tej kraksy. Na pewno było wtedy bardzo wietrznie - Carlos Sainz Jr także wypadł z trasy tamtego dnia.
„(Ale) Jeżeli chcemy pozostać racjonalistami, nie możemy powiedzieć wiele o tym incydencie".
McLaren zmienia zdanie w sprawie wypadku Alonso nie pierwszy raz. Boss zespołu Ron Dennis niedawno wycofał się z informacji o wstrząśnieniu mózgu Hiszpana, by potem przyznać, że 33-latek jednak faktycznie je miał.
Bądź co bądź Boullier na konferencji prasowej F1 po piątkowych treningach GP Australii przysięgał, że McLaren "nie ma nic do ukrycia".
„Współpracujemy z FIA nad badaniem tego zdarzenia". - podkreślał.
Tymczasem drugi kierowca stajni Jenson Button zaprzeczył, aby po wypadku Alonso obawiał ścigać się tegorocznym bolidem McLarena z awaryjnym silnikiem Hondy, jednak zdradził, iż poświęcił dużo czasu na upewnienie się, że model MP4-30 jest bezpieczny.„Godzinami przeglądałem dane z inżynierami i rozmawiałem z nimi o incydencie". - ujawnił. „Prowadząc bolid Formuły 1, musisz być go pewny". - tłumaczył.
Oliwy do ognia mógł dolać wypadek w MP4-30 na drugim piątkowym treningu GP Australii zastępującego Alonso obecnego rezerwowego zespołu Kevina Magnussena, jednak Duńczyk od razu wziął winę za rozbicie się na siebie.„Próbowałem cisnąć i gdy hamowałem do zakrętu uciekł mi tył". - wyjaśniał. „(...) To był zwykły błąd kierowcy". - zapewnił.
Alonso z zalecenia lekarzy nie poleciał na trwającą inaugurację nowego sezonu F1 do Australii wobec wstrząśnienia mózgu doznanego niespełna trzy tygodnie temu w tajemniczym wypadku na testach na torze Barcelona-Catalunya. Krąży wiele spekulacji, dlaczego 22 lutego były dwukrotny mistrz świata uderzył w ścianę, którym McLaren dotąd przeciwstawiał się tłumacząc, że za całym zajściem stoi tylko silny podmuch wiatru.
Teraz team z Woking niespodziewanie odszedł od tych zapewnień.
„Czy to wiatr był przyczyną, ostatecznie nie można powiedzieć". - stwierdził dyrektor wyścigowy stajni Eric Boullier. „Jest wiele dyskusji na temat tej kraksy. Na pewno było wtedy bardzo wietrznie - Carlos Sainz Jr także wypadł z trasy tamtego dnia.
„(Ale) Jeżeli chcemy pozostać racjonalistami, nie możemy powiedzieć wiele o tym incydencie".
McLaren zmienia zdanie w sprawie wypadku Alonso nie pierwszy raz. Boss zespołu Ron Dennis niedawno wycofał się z informacji o wstrząśnieniu mózgu Hiszpana, by potem przyznać, że 33-latek jednak faktycznie je miał.
„Współpracujemy z FIA nad badaniem tego zdarzenia". - podkreślał.
Tymczasem drugi kierowca stajni Jenson Button zaprzeczył, aby po wypadku Alonso obawiał ścigać się tegorocznym bolidem McLarena z awaryjnym silnikiem Hondy, jednak zdradził, iż poświęcił dużo czasu na upewnienie się, że model MP4-30 jest bezpieczny.„Godzinami przeglądałem dane z inżynierami i rozmawiałem z nimi o incydencie". - ujawnił. „Prowadząc bolid Formuły 1, musisz być go pewny". - tłumaczył.
Oliwy do ognia mógł dolać wypadek w MP4-30 na drugim piątkowym treningu GP Australii zastępującego Alonso obecnego rezerwowego zespołu Kevina Magnussena, jednak Duńczyk od razu wziął winę za rozbicie się na siebie.„Próbowałem cisnąć i gdy hamowałem do zakrętu uciekł mi tył". - wyjaśniał. „(...) To był zwykły błąd kierowcy". - zapewnił.
Dodaj komentarz
Aby komentować pod zarezerowanym, stałym nickiem, bez potrzeby
logowania się za każdym wejściem, musisz się zarejestrować lub zalogować.
logowania się za każdym wejściem, musisz się zarejestrować lub zalogować.
Zaloguj się
0
Komentarze do:
McLaren już nie wyklucza innej przyczyny wypadku Alonso
Podobne: McLaren już nie wyklucza innej przyczyny wypadku Alonso

Podobne galerie: McLaren już nie wyklucza innej przyczyny wypadku Alonso


Najczęściej czytane w tym miesiącu



Tapety na pulpit Mercedes
Galerie zdjęć
Newsletter