Marko: Alonso ma problem z przegrywaniem

Helmut Marko zarzucił Fernando Alonso brak zdolności przegrywania z godnością. Doradca Red Bulla jest wyraźnie wzburzony, że Ferrari zakwestionowało manewr wyprzedzania Sebastiana Vettela na Jeanu-Eriku Vergne w GP Brazylii, co mogło spowodować odebranie Niemcowi mistrzowskiego tytułu.Ferrari wysłało oficjalną prośbę do FIA o wyjaśnienie, czy Vettel wyprzedził Vergne legalnie, ponieważ na pojawiających się w Internecie filmikach widać, jak as Czerwonych Byków robił to przy żółtych flagach. Gdyby 25-latek rzeczywiście złamał przepisy i dostał karę doliczenia 20 sekund do czasu, w jakim pokonał dystans finałowych zawodów sezonu, spadłby z 6. na 8. pozycję, tym samym musiał oddać mistrzowską koronę Alonso. Jednak FIA wytłumaczyła, iż manewr Vettela był legalny, bowiem został zakończony po minięciu zielonej flagi, z powodu złych warunków pogodowych niewidocznej na materiałach wideo. „(Alonso) zdaje się mieć problem jeżeli nie wygrywa". - powiedział Marko na zorganizowanej ostatniego weekendu imprezie Red Bulla w austriackim mieście Graz, podczas której team świętował swoje trzecie z rzędu podwójne mistrzostwo. „Kiedy nie zwycięża, stosuje niestworzone polityczne zagrywki".

Marko również odparł zarzuty Alonso, że swój sukces Vettel zawdzięcza nie własnym umiejętnościom, a przede wszystkim bezkonkurencyjnym bolidom, jakie buduje Red Bullowi uważany za najlepszego konstruktora w obecnej stawce F1 Adrian Newey. Doradca stajni z Milton Keynes przypomniał, iż Mark Webber identycznymi wyścigówkami nie osiąga aż tak dobrych wyników. „Nasz hiszpański oponent najwyraźniej nie ma bieżącej wiedzy na temat zdolności Pana Vettela". - mówił 69-letni Austriak. „Tak, Vettel jeździ wozem Neweya, ale (Alonso) zdaje się nie zauważać, że wystawiamy dwa jego samochody, a zawsze wygrywa ten, który prowadzi Vettel".

Jednak Ferrari obstaje przy swoim. „To, z jaką łatwością Vettel zgarniał swoje tytuły, nie jest normalne". - przekonywał Marc Gene, kierowca testowy Scuderii. „Dla mnie najlepszym zawodnikiem 2012 roku był bez dwóch zdań Fernando. Trzynaście z dwudziestu wyścigów kończył na podium".