"Alonso chce iść z Vettelem na wojnę"

Były kierowca Formuły 1 David Coulthard ostrzegł Sebastiana Vettela, że Fernando Alonso, z którym rywalizuje o tegoroczne mistrzostwo, nie mogąc pokonać go czystymi osiągami, podczas dwóch ostatnich wyścigów sezonu będzie chwytał się wszelkich dostępnych sposobów na zdobycie tytułu, nawet tych niekoniecznie cnotliwych. Alonso, mający 10 punktów straty do lidera klasyfikacji generalnej Vettela, od kilku Grand Prix nie potrafi dorównać kierowcy Red Bulla w kwalifikacjach, co skutkuje porażkami z nim także podczas samych wyścigów. Poprawki, jakimi Ferrari gorączkowo wzmacnia swój bolid, nie przynoszą oczekiwanych efektów. Zirytowany Hiszpan stwierdził niedawno, iż walczy o miano czempiona nie z Vettelem, a Adrianem Neweyem, słynnym konstruktorem Red Bull Racing. Wielu odebrało to jako zdeprecjonowanie umiejętności niemieckiego kierowcy. Według Coultharda as Ferrari prowadzi w ten sposób grę, a jej następne odsłony będą bardziej brutalne. „Fernando to twardy konkurent i coś czuję, że te dwa pozostałe zawody mogą okazać się trochę brudne". - napisał Coulthard na łamach brytyjskiego dziennika The Telegraph. „Fernando chce iść na wojnę, pragnie, aby ten pojedynek był tak samo jak na maszyny, na psychikę. Próbuje rozstroić Seba, a samemu emanować pewnością i spokojem.

David Coulthard

„Pieniądze stawiam na Seba, ale tylko tyle". - podkreśił Szkot.

Helmut Marko z Red Bulla przyznał Coulthardowi rację, aczkolwiek zapewnił, że działania Alonso nie mają na Vettela żadnego wpływu. „Alonso jest mistrzem w ringu politycznym, no i niestety może być nim również na torze. Nie przyjmiemy jego politycznych gierek, aby nie robić mu żadnej przysługi. To nie w naszym stylu. My koncentrujemy się na tym, co ważne - byciu szybkim". - mówił Austriak.Były trzykrotny mistrz świata F1 Niki Lauda wyjaśniał: „Alonso płacą za bycie takim, ale może co najwyżej utrzymać dotychczasową dyspozycję. Chociaż robi wszystko prawidłowo, to nie wystarcza, bo Ferrari nie może rywalizować z Red Bullem".

Mniej pewny ostatecznego triumfu Vettela jest jego zespołowy partner Mark Webber. Według Australijczyka jeśli walka o mistrzostwo przeciągnie się do finału sezonu w Brazylii, a tam spadnie deszcz, w grę wchodzi absolutnie każdy scenariusz. „Sebastian może jechać też po mokrym torze, ale Fernando jest bardzo mocny". - zaznaczał Webber. „A w Sao Paulo może padać".

Nie bez znaczenia pozostaje również fakt, że ostateczne batalie o tytuł na brazylijskim torze Interlagos często bywały dramatyczne. Właśnie takiej spodziewa się teraz Webber. „W Sao Paulo zawsze sa jakieś dramaty". - stwierdził 36-latek.