Lotus się bogaci

Na sezon 2012 ekipa Lotusa zdołała zgromadzić większy budżet od tego, jakim dysponowała w zeszłym roku. Tak przynajmniej przekonuje jej szef Eric Boullier.

Francuz wyjaśnił, że choć przed startem tej edycji mistrzostw Grupa Lotus przestała być głównym sponsorem teamu, tak naprawdę pogłębiła swoje zaangażowanie w partnerstwo z zespołem. Dzięki temu w Enstone przybyło gotówki. „Nie straciliśmy naszego sponsora tytularnego - nie w dosłownym tego słowa znaczeniu". - stwierdził Boullier udzielając wywiadu oficjalnej stronie internetowej F1. „Zdecydowaliśmy się zakończyć z nim kontrakt, podpisany na półmetku zeszłego sezonu. Chcieliśmy zmienić strategię i aktualnie jesteśmy - jeśli mogę tak powiedzieć - bogatsi niż przedtem. Mamy większy budżet i utrzymamy nazwę Lotus zgodnie z umową licencyjną (co najmniej do sezonu 2017 włącznie - przyp. red.)". W kwietniu wyszło na jaw, że Proton, który do niedawna był właścicielem Grupy Lotus, pożyczył Lotus F1 Team 47 milionów dolarów. Jednak Boullier nie wspomniał o tej kwestii, w zamian dopełniając swoją wypowiedź przypomnieniem o pozyskaniu przez stajnię dwóch nowych, ważnych partnerów - komputerowego giganta Microsoft i firmę Unilever specjalizującą się w produkcji żywności oraz środków czystości. Obaj nawiązali współpracę z Lotusem tuż przed sezonem. „Gdy spojrzysz na moją koszulę, widnieją na niej dwie nowe nazwy. Podpisaliśmy umowy z Microsoftem i Unileverem, a to nie byle kto". - zaznaczył pryncypał Lotusa. „Tak więc gdy mówię żartobliwie - a raczej nie do końca żartobliwie - że jesteśmy bogatsi, naprawdę mam to na myśli".