Lotus dołączył do grona wielkich graczy F1? Jeszcze nie postawił kropki nad i...

Romain Grosjean ośmielony nadspodziewanie dobrą formą Lotusa w sezonie 2012 wierzy, że jego zespół na nowo usadowił się wśród ścisłej czołówki Formuły 1. Po pięciu latach posuchy, tegoroczna wyścigówka stajni z Enstone rywalizuje z bolidami Red Bulla, McLarena, Ferrari, czy Mercedesa jak równy z równym. „Wspaniale jest móc stawić czoła mistrzom świata, prawdziwym wielkim graczom. Teraz i my nim jesteśmy". - powiedział Grosjean. Zdaniem szefa teamu Erika Boulliera tegoroczne sukcesy tchnęły w pracowniców Lotusa nowego ducha walki. „Rok temu cały zespół był zmotywowany jak nigdy przedtem; każdy członek załogi zrobiłby więcej niż potrzeba, byle tylko zobaczyć nas radzących sobie dobrze na torze. Cóż... sezonu 2011 nie da się porównać do sezonu 2012. Teraz osiągnęliśmy jeszcze wyższy poziom". - objaśniał Francuz. „Ostatnie wyniki wzmocniły nadzieje i zaangażowanie każdego w Enstone. Team jest zjednoczony, oczekiwania wysokie. Atmosfera z końca 2009 roku to już daleka przeszłość".

Boullier podkreślił ponadto, że jego ekipę w przeciwieństwie do niektórych rywali interesuje wyłącznie ściganie: „Korporacyjne przemówienia i polityczne gry to nie nasza działka. Nie mamy nic wspólnego z korporacyjnymi potworami, z którymi rywalizujemy na torze. Prawdopodobnie właśnie dlatego nasi kierowcy ścigając się wyrażają swoje charaktery tak swobodnie". W tegorocznej kampanii Lotus prezentuje rzeczywiście imponującą konkurencyjność, ale wciąż nie ma na swoim koncie zwycięstwa. Bez wygranej trudno zyskać miano "wielkiego gracza" w oczach rywali. Blisko triumfu było podczas ubiegłotygodniowego GP Europy, lecz na ulicach Walencji walczącemu o pierwsze miejsce Grosjeanowi wysiadł bolid. „Było mi z tego powodu smutno, podobnie jak zespołowi". - tłumaczył 26-latek. „Wygrana była na wyciągnięcie ręki, ale przeszła nam koło nosa. Muszę być cierpliwy. W Walencji nie odniosłem pierwszego zwycięstwa, ale jestem przekonany, że ono nadejdzie".

Za tydzień zawody na torze Silverstone, które będą dla Lotusa kolejną okazją, aby osiągnąć upragniony cel. Wprawdzie Wielka Brytania raczej nie zapewni głodnemu wysokich temperatur czarno-złotemu bolidowi optymalnych warunków atmosferycznych, ale według Grosjeana jego team jest mocniejszy niż ostatnio i podczas najbliższego wyścigu również powinien walczyć o najwyższe lokaty.

„Udajemy się na Silverstone bardziej pewni siebie". - zapewnił Romain. „Rozumiemy lepiej nasz bolid. Dobrze, że w Walencji było gorąco, bo dzięki temu mogliśmy popracować nad wozem i przeanalizować parę rzeczy. Pętla Silverstone charakteryzuje się bardzo szybkimi zakrętami; nie mam wątpliwości, że pokażemy na niej konkurencyjne tempo, które zaprowadzi nas do udanych zawodów".Drugiemu kierowcy zespołu Kimiemu Raikkonenowi marzy się spektakularne zwycięstwo na Silverstone. "Iceman" jest także złakniony triumfu. „Aby wygrać na Silverstone, wszystko musisz wykonać perfekcyjnie". - powiedział Fin. „Zwycięstwo tam smakuje tak dobrze. Wygrałem na tym obiekcie w Formule Renault, a potem z Ferrari w sezonie 2007. Wspaniale byłoby triumfować tam po raz kolejny - zwłaszcza że fabryka naszego teamu jest tuż obok toru. Na pewno świętowalibyśmy to zwycięstwo fantastycznie".