Lopez: Zamierzamy rzucić wyzwanie czołowej trójce

Sezon 2011 był dla Lotus Renault GP oczywiście nieudany, ale pierwsze wyścigi udowodniły, że zespół zmierza we właściwym kierunku i przy odrobinie szczęścia niebawem może zagrozić nawet najlepszym. Właściciel stajni Gerard Lopez po skompletowaniu nowego składu kierowców chce ujrzeć czarno-złote bolidy regularnie walczące z Red Bullem, Ferrari oraz McLarenem. Co nie wyszło w zeszłym roku, ma wyjść teraz.

Gerard LopezKimi Raikkonen

„Nie jesteśmy jednym z największych teamów, ale jesteśmy najlepszymi prywaciarzami i mając Kimiego (Raikkonena) nasze zamiary są jasne: zamierzamy rzucić wyzwanie czołowej trójce. Naturalnie nie będzie łatwo, bo oni mają wielkie zasoby oraz doświadczenie". - powiedział Lopez portalowi YallaF1.com. Pytany o rewolucyjny system Lotus Renault GP stabilizujący przód bolidu podczas hamowania, Luksemburczyk umniejszał jego znaczenie: „Nie sądzę, by każdy skopiował od nas ten pomysł. Nie polegamy tylko na jednym wynalazku, który czyni bolid szybkim - mocny ma być cały pakiet. Pracujemy nad tym". Właściciel zespołu z Enstone skomentował także decyzję dotyczącą ofiarowania Romainowi Grosjeanowi posady kierowcy wyścigowego. Francuz zdobyciem tytułu mistrza GP2 oraz dobrymi występami podczas piątkowych treningów ostatnich zeszłorocznych weekendów Grand Prix przekonał, że warto postawić na niego raz jeszcze.„Romain zasługuje, by dać mu szansę". - stwierdził Lopez. „Wiemy, że potrzeba nam doświadczonego kierowcy, dlatego wzięliśmy Kimiego. Niestety nie jesteśmy Red Bullem i nie mamy Toro Rosso, czyli ekipy służącej do sprawdzania młodych talentów bez szkodzenia głównemu teamowi. Postanowiliśmy dać Romainowi szansę, ponieważ dojrzał. Wygrał zeszłoroczne mistrzostwa GP2 i ufamy, że może spisać się dobrze".„Gdy zdaliśmy sobie sprawę, iż Nick Heidfeld, który jest bardzo dobrym zawodnikiem, w klasyfikacji konstruktorów nie zapewni nam pozycji lepszej niż piąta, zaczęliśmy wspierać kariery młodych. Daliśmy szansę zarówno Bruno Sennie, jak i Witalijowi Pietrowowi, z którym nadal jesteśmy blisko". - dodał.Serwis YallaF1.com rozmawiał z Lopezem minionego weekendu, gdy Luksemburczyk uczestniczył w 24-godzinnym wyścigu w Dubaju. Dzieląc Mercedesa SLS AMG GT3 z biznesowym wspólnikiem Erikiem Luxem i trzema innymi zawodnikami, właściciel LRGP zajął siódme miejsce. „Lubię się ścigać, zatem na przestrzeni roku startuję w kilku zawodach". - wyznał. „Na tym wyścigu staram się pojawiać zawsze. Naprawdę podoba mi się tor w Dubaju. Jest wymagający i ma zmiany wysokości, jakich się nie spodziewasz w tej części świata. Romain wygrywał tutaj zawody GP2, więc poprosiłem go o kilka wskazówek!"