Kryzys formy Mercedesa w Singapurze pozostanie zagadką na zawsze wg Alonso

Najpewniej nigdy nie dowiemy się, co stało za nagłą zapaścią konkurencyjności Mercedesa podczas ostatniego wyścigu Formuły 1 o GP Singapuru, uważa Fernando Alonso.

Mistrzowie świata dominujący we wcześniejszych zawodach, na ulicach Singapuru niespodziewanie oddali pole Ferrari oraz Red Bullowi i to tak, że Lewis Hamilton z Nico Rosbergiem stracili w kwalifikacjach do najszybszego Sebastiana Vettela w okolicach 1,5 sekundy. Według Alonso doszło do anomalii, która pozostanie zagadką na zawsze.

„Będę zaskoczony, jeżeli Mercedes będzie dalej tak jeździł jak ostatnio". - powiedział kierowca McLarena. „Wszyscy ścigamy się tutaj od lat i nigdy nie widzieliśmy, by ktoś cały rok dystansował rywali na sekundę, a potem w jednym wyścigu tracił 1,5 sekundy.

„To zagadka, której prawdopodobnie nigdy nie rozwikłamy. Ale taka jest F1. Akceptujesz ją, albo odchodzisz".

Pirelli przeciwstawia się teorii spiskowej

Doszło do tego, że Christian „Toto" Wolff kierujący Mercedesem w Formule 1 nawet nie wykluczył jednoznacznie teorii spiskowej, według której jego team mógł dostać gorsze opony na GP Singapuru. Srebrne Strzały bowiem upatrywały przyczyny dramatycznej utraty szybkości w ogumieniu.

Z tego względu, dostarczająca F1 opony firma Pirelli dzisiaj wydała obszerne oświadczenie zaprzeczające, aby w ogóle była w stanie oszukać Mercedesa.

Szef Pirelli w sportach motorowych Paul Hembery oznajmił w nim: „Decyzja, które opony trafią do których zespołów, albo kiedy zostaną użyte, leży wyłącznie w rękach FIA, gdy tylko ogumienie opuści fabrykę".
„Wiele przyczyn" singapurskiego kryzysu

Tymczasem Mercedes przed GP Japonii tłumaczył, że na krach w GP Singapuru złożył się szereg czynników.

„(Inżynierowie) wskazali wiele przyczyn, dlaczego tak było". - powiedział Hamilton.

„Większość wierzy, że między innymi doszło do efektu domina.

„Ta sytuacja była specyficzna dla GP Singapuru, więc powinniśmy teraz wrócić do normalności". - podsumował.Guru techniczny Mercedesa - Paddy Lowe w rozmowie z niemieckim magazynem Auto Motor und Sport wyjaśniał, iż bolid Mercedesa nie pasuje do ulicznego toru w Singapurze, ponieważ wypadł na nim najgorzej również zeszłego roku, a dodatkowo został błędnie ustawiony i nie otrzymał poprawek w momencie, w którym rywale ulepszyli swoje samochody pod kątem pętli Marina Bay.Na GP Japonii obrońcy tytułów już przywieźli nowe przednie skrzydło, nowe tylne skrzydło, a także zmodyfikowaną pokrywę silnika.