Formuła 1  »  Aktualności F1  »  Kierowcy w sprawie KERS wciąż pełni obaw
Mark Webber

Kierowcy w sprawie KERS wciąż pełni obaw

2008-08-11 - P. Kątski     Tagi: Webber, KERS, GPDA
Nie gaśnie dyskusja na temat KERS i nic nie wskazuje na to, aby w najbliższym czasie miała się ona zakończyć. Wszystko z powodu braku wyjaśnień ze strony zespołu BMW Sauber odnośnie przyczyn niedawnego wypadku podczas testów na torze Jerez.

Szef Stowarzyszenia Kierowców Grand Prix (GPDA), Mark Webber zapowiada, że nie spocznie dopóki nie uzyska od szwajcarskiego zespołu wyczerpującej analizy, która szczegółowo wyjaśni okoliczności incydentu sprzed dwóch tygodni. Kwestia ta została poruszona na zebraniu kierowców w trakcie weekendu na torze Hungaroring, jednakże póki co czekają oni na wyniki wewnętrznego śledztwa BMW Sauber i być może dopiero wtedy przedstawią swoje wspólne stanowisko w tej sprawie.

Webber pytany przez Autosport o nastroje wśród kierowców, stwierdził krótko: "Najgorsze w tym wszystkim jest to, że BMW zupełnie nie ma pojęcia, jakie były przyczyny tego wypadku. To właśnie nas wszystkich najbardziej niepokoi."

"Wszyscy zastanawiają się, co mogło by się stać, gdyby ktoś z obsługi podczas pit-stopu uległ podobnemu wypadkowi."

Szef GPDA ma też swoją teorię na temat strachu kierowców. Twierdzi on, że podobne niepokoje zdarzają się wśród ludzi, gdy słyszą o kraksie samolotu, której przyczyn specjalnie powołana komisja nie jest w stanie wyjaśnić.
Pomimo obaw kierowców szefowie zespołów są przekonani, że uda im się sprawić, aby system KERS był całkowicie bezpieczny.

Główny technik Force India F1 Mike Gascoyne powiedział: "KERS to w tym momencie bardzo gorący temat, ale nie mam wątpliwości, że zespołom uda się uporać z problemami. Jeśli popatrzymy na dotychczasowe rozwiązania stosowane w F1, gołym okiem daje się zauważyć, że większość zespołów prawie zawsze decydowała się na systemy elektroniczne niż mechaniczne, z którymi potem było wiele kłopotów."

"Nie wątpię w to, że zespoły szybko sobie poradzą z bezpieczeństwem KERS. W Formule 1 bardzo często daje się zaobserwować efekt domina. Najpierw jakieś rozwiązanie ma jedna drużyna, a podczas kolejnych wyścigów okazuje się, że mają je też i kolejne. Wypadek w BMW jest zastanawiający, ale sądzę, że już niedługo będziemy znali odpowiedź odnośnie jego przyczyn. Pewnie okaże się, że była to jakaś drobnostka."

"Prawdopodobnie śledztwo dlatego się przedłuża, że elektroniczny KERS jest bardzo dobrze zabezpieczony. Wszystkie kable wysokiego napięcia są mocno uszczelnione, przez co dotarcie do nich zajmuje sporo czasu."

To jednak nie wszystko, jeśli chodzi o KERS. Drugim tematem poza bezpieczeństwem są koszty jego wprowadzenia. W kuluarach od dawna krążą plotki, jakoby niektórzy z producentów mieli plany przeznaczyć sumy rzędu 35 milionów funtów na rozwój KERS w najbliższych latach, co kazałoby postawić pod znakiem zapytania deklaracje Maxa Mosleya na temat bardziej ekonomicznej Formuły 1.

Sam dyrektor generalny Williamsa Adam Parr przyznał, że zespoły nie miały zbyt wiele do powiedzenia w sprawie kosztów, jakie musiały przeznaczyć na KERS.

"Williams poświęcił na KERS około jednej dziesiątej swojego budżetu, który wcześniej był przeznaczany na aerodynamikę oraz inne części bolidu, więc jak widać nie był to jakiś ogromny wydatek z naszej strony. Jestem jednak przekonany, że nowe rozwiązanie znacznie przyczyni się do rozwoju sportów motorowych w przyszłości."

"Patrząc na system od strony współzawodnictwa nie wydaje mi się, aby miał on jakiś większy wpływ, jednak uważam, że powinniśmy go wprowadzić. Prawdopodobnie nie zmieni on Formuły 1, ale może mieć istotny wpływ na inne sporty motorowe."



źródło: Autosport

Dodaj komentarz

Nick
Treść
Wpisz kod
z obrazka
Aby komentować pod zarezerowanym, stałym nickiem, bez potrzeby
logowania się za każdym wejściem, musisz się zarejestrować lub zalogować.

Zaloguj się

Login Hasło
0

Komentarze do:

Kierowcy w sprawie KERS wciąż pełni obaw