Horner: Nie jesteśmy faworytami

Od samego początku sezonu, na pytanie: "kto jest najszybszy?" wszystkie zespoły F1 zgodnie odpowiadają wskazując Red Bull Racing, jako najsilniejszy spośród całej stawki.Co jednak ciekawe, austriacka ekipa nie prowadzi w żadnej klasyfikacji, ani konstruktorów, ani kierowców. Spowodowane jest to głównie problemami z niezawodnością, które odebrały Vettelowi zwycięstwa w dwóch pierwszych wyścigach. Pomimo komfortowej dominacji podczas kwalifikacji i wyścigu w Malezji, Christian Horner nie widzi swojego zespołu jako faworytów."Nadal nie mamy żadnego mistrzostwa, więc nie jesteśmy faworytami," wyjaśnił szef zespołu Red Bull Racing. "Mamy dobry samochód i bardzo kompetentną załogę, ale przecież nie możemy być najszybsi we wszystkich 19. wyścigach."

Ekipa Red Bull RacingSebastian Vettel

"To co jest w tym momencie najlepsze to fakt, iż mamy trzech różnych zwycięzców. Nie ma kierowcy, który nie popełnił jakiegoś błędu. Fernando odpadł w Malezji, Lewis też miał tam ciężki wyścig.""Jest sześciu, może siedmiu kierowców, którzy mogą w tym roku zgarnąć tytuł, włączając oczywiście w tę liczbę naszych zawodników. To bardzo miłe i budujące, że byliśmy na pozycji, która mogła nam zagwarantować zwycięstwa na trzech zupełnie odmiennych torach," powiedział Horner. Kolejnym celem zespołu jest potwierdzenie rozpoczętego w Malezji trendu, także w Chinach, oraz uniknięcie chronicznie pojawiających się problemów technicznych."Zachowujemy nadal ogromny szacunek i respekt dla naszych konkurentów, ale czujemy się teraz wyjątkowo pewnie," wyjawił Horner. "Pracują tutaj fantastyczni ludzie, a dwaj kierowcy są bardzo silni. Myślę, iż dysponujemy wystarczającym kapitałem, wiedzą i doświadczeniem, aby walczyć z McLarenem i Ferrari przez cały długi sezon 2010."