Hamilton wierzy w przewagę McLarena

Po uzyskaniu najlepszego czasu na obu piątkowych treningach Lewis Hamilton twierdzi, że bolid McLarena może dyktować tempo także przez resztę weekendu GP Brazylii.

Rankiem Hamilton zdystansował drugiego Sebastiana Vettela tylko o 0.009 sekundy, ale po południu odskoczył kierowcy Red Bulla już na 0.274 sekundy. Brytyjczyk ufa, iż tym razem treningi odzwierciedlają rzeczywisty układ stawki. „Moje osiągi na pojedynczym okrążeniu są bardzo dobre. Miałem pewne problemy z twardymi oponami, ale na pośrednich potrafiłem złożyć bardzo dobre kółko, które wtedy było 0.8 sekundy lepsze niż kogokolwiek innego". - mówił Hamilton. „Oczywiście pod koniec każdy zmniejszył do mnie stratę. Sebastian urwał kilka dziesiątych i myślę, że byłby blisko, ale nie sądzę, iż mógłby dorównać mojemu rezultatowi. To dla nas pozytywna wiadomość. Ale jak zwykle wszystkiego dowiemy się dopiero jutro, gdy wszyscy zaleją tyle samo paliwa. Kwalifikacje to inna historia, chociaż moim zdaniem zdecydowanie tego weekendu się liczymy.

„Długie przejazdy są najcięższą przeprawą dla ogumienia. Red Bull generalnie był w tym dobry, lecz zdajemy się być od nich szybsi na długich przejazdach. Szybsi przynajmniej od Marka (Webbera)".

Jenson Button drugim McLarenem ustanowił dopiero siódmy czas dnia, używając eksperymentalnego skrzydła, które zapewnia słabszy docisk aerodynamiczny. Brytyjczyk określił dzisiejsze badania nowych rozwiązań jako „interesujące", aczkolwiek przyznał, że bolidem w normalnej specyfikacji prawdopodobnie pojechałby szybciej.„Mam mniej docisku, ale samochód inaczej pracuje". - tłumaczył. „Były najgorsze warunki do sprawdzania auta o słabszym docisku, ponieważ przy tak wysokich temperaturach przegrzewasz opony i się ślizgasz. Na długich przejazdach zaskakująco nie było tak źle. Na krótkich nie mogłem używać DRS wszędzie gdzie chciałem, bo nie miałem wystarczającej przyczepności".