Hamilton zawiedziony porażką z Buttonem

Lewis Hamilton nie jest zadowolony z wyników dzisiejszych kwalifikacji. Przegraną z oboma Red Bullami reprezentant McLarena mógłby jeszcze przełknąć, ale na Interlagos po raz kolejny w tym sezonie pokonał go również zespołowy partner Jenson Button.

„Trochę rozczarowująca, naprawdę". - powiedział Brytyjczyk, komentując wywalczoną czwartą lokatę. „Co prawda to ciągle drugi rząd, lecz oczywiście wolałbym być wyżej. Po prostu brakowało mi tempa. Jestem dwie dziesiąte sekundy za Jensonem, więc na pewno dało się pojechać szybciej. Z kolei Red Bulle były tym razem niesamowicie konkurencyjne". Lewis liczy na trafność prognoz zwiastujących deszcz podczas niedzielnego wyścigu. Mokre zawody dałyby szansę ograć Czerwone Byki, na suchej nawierzchni będące poza zasięgiem reszty stawki: „Miejmy nadzieję jutro popada. Pogoda może mocno utrudnić wszystkim zadanie, zatem nasze szanse na dobry występ są jeszcze większe". Button uzyskując trzeci czas zaskoczył wielu. Podczas wczorajszego popołudniowego treningu 31-latek nie potrafił odpowiednio wykorzystać miękkich opon i istniało zagrożenie, że kwalifikacje będą dla niego nieudane. Przed czasówką udało się jednak poprawić balans bolidu będący przyczyną problemów - na tyle, że Jenson myślał nawet o jeszcze lepszym miejscu. „Tak, spodziewałem się zdobycia wyższej lokaty". - potwierdził. „To pokazuje, jak wspaniałą robotę wykonaliśmy". Button chce jutro zaatakować Red Bulle i przypieczętować sezon nie tylko tytułem wicemistrza świata, ale też efektownym zwycięstwem. Pomóc ma w tym strefa DRS ulokowana tuż po pierwszej sekwencji zakrętów: „Jestem podekscytowaną perspektywą wyścigu. To ostanie tegoroczne Grand Prix i pragnę zakończyć czempionat mocnym akcentem. Kocham jeździć po tym torze; jest bardzo dobry pod względem możliwości podjęcia bezpośredniej walki. Wyprzedzać można w łuku nr 1, a tym razem będziemy mieli jeszcze DRS na prostej po trzecim zakręcie, więc miejmy nadzieję pokonam oba Red Bulle".