Hamilton chce odnowić przyjaźń z Sutilem. "Modliłem się za jego powrót do F1"

Lewis Hamilton walczy o przywrócenie przyjacielskich stosunków z Adrianem Sutilem, który jak wczoraj ogłoszono na sezon 2013 wraca do Formuły 1.

Widoczna na każdym kroku przyjaźń Hamiltona i Sutila zakończyła się, kiedy ten drugi popadł w tarapaty związane z napaścią na Erika Luxa. W kwietniu 2011 roku w jednym z szanghajskich klubów nocnych, będąc prawdopodobnie będąc pod wpływem alkoholu, Niemiec poważnie zranił szyję luksemburskiego biznesmena potłuczonym szkłem. Hamilton wówczas towarzyszył Sutilowi, ale nie chciał go bronić przed sądem. Adrian żalił się, że jego kompan nie tylko odmówił przyjęcia roli świadka, lecz także od momentu incydentu zerwał z nim jakikolwiek kontakt. „To tchórz, a nie facet". - mówił wtedy. Za wyrządzenie ciężkiego uszczerbku na zdrowiu Sutilowi przyznano grzywnę 200 tysięcy euro oraz skazano na 18 miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu. Niemiec dodatkowo stracił kokpit Force India i wypadł z F1. Jednak teraz odzyskał posadę kierowcy wyścigowego hinduskiej stajni. Skoro wraca, Hamilton chce się ze swoim starym przyjacielem pojednać. „E-mailowałem do niego wielokrotnie". - powiedział Lewis. „Chwilę temu, kiedy usłyszałem, że może dostać fotel powiedziałem, że będę się za to modlił, że naprawdę mam nadzieję na taki scenariusz, że zasługuje odzyskać posadę i że mam nadzieję zobaczyć go w Formule Jeden z powrotem. Potem, gdy okazało się, że rzeczywiście wraca, napisałem e-maila znowu, pogratulowałem"Następnym krokiem Hamiltona ma być spotkanie z Sutilem. „Jeszcze mi nie odpisał, ale kiedyś siądziemy do rozmowy". - zadeklarował 28-latek. „Chcę się z nim zobaczyć, już dawno go nie widziałem. Dla niego powrót tutaj to wspaniała szansa, naprawdę życzę mu wszystkiego najlepszego na nadchodzący sezon. Zostawiłem dla niego wiadomość 'Mam nadzieję, że udowodnisz wszystkim, iż podjęli właściwą decyzję'".

Sam Sutil skomentował: „Z pewnością się spotkamy, aczkolwiek nie wiem, jak będzie to wyglądać".