Formuła 1  »  Aktualności F1  »  Hamilton: Ze ścigania na oponach Pirelli nie ma zabawy
Hamilton: Ze ścigania na oponach Pirelli nie ma zabawy

Hamilton: Ze ścigania na oponach Pirelli nie ma zabawy

2013-03-30 - G. Filiks     Tagi: Hamilton, Opony, Pirelli, Paul Hembery
Lewis Hamilton dołączył do krytyków opon Pirelli na sezon 2013.

Tegoroczne ogumienie Formuły 1 jest jeszcze bardziej miękkie niż zeszłoroczne i zapanowanie nad jego żużyciem stanowi obecnie jedno z głównych wyzwań dla kierowców. Duża degradacja produktu Pirelli doskwiera większości, a w bolidzie Mercedesa prowadzonym przez Hamiltona daje o sobie znać wyjątkowo.
Hamilton: Ze ścigania na oponach Pirelli nie ma zabawyHamilton: Ze ścigania na oponach Pirelli nie ma zabawy
Podczas GP Australii były mistrz świata musiał porzucić przyjętą strategię dwóch pit-stopów i zmienić gumy trzeci raz, w GP Malezji odwiedził aleję serwisową aż czterokrotnie. Kiepski stan ogumienia połączony z oszczędzaniem paliwa sprawił, że Brytyjczyk utrzymał na Sepang trzecie miejsce tylko dzięki pomocy zespołu, który zakazał swojemu drugiemu kierowcy Nico Rosbergowi wyprzedzać partnera. Hamiltonowi nie przypadło do gustu, iż dbanie o opony stało się tak ważnym elementem wyścigowego rzemiosła i zawodnik już nie może jechać w niedzielnych zawodach najszybciej jak potrafi, a musi taktycznie.

„Ogumienie utrudnia nam rywalizację".
- żalił się 28-latek. „Bardzo ciężko utrzymywać je przy życiu. W Malezji naprawdę nie mogłem pokonać na jednym komplecie tylu okrążeń, ilu chciałem. Już we wczesnej fazie zmagań włączyłem oszczędzanie paliwa, to dużo mnie kosztowało, ale generalnie przez te opony... nie ma zabawy. Wyścig nie sprawia mi radości.
Hamilton: Ze ścigania na oponach Pirelli nie ma zabawyHamilton: Ze ścigania na oponach Pirelli nie ma zabawy
„Nie jest tak, jak kiedyś, gdy cały czas cisnąłeś ile się dało, a gumy trzymały. Teraz... teraz jest tak, jakbyś miał sto dolarów i musiał je wydać rozsądnie w określonym czasie. Wyścigi bardzo się zmieniły. To bardziej gra strategiczna niż czyste ściganie na całego".


Pirelli tymczasem uspokaja. Dyrektor włoskiej firmy ds. sportów motorowych Paul Hembery jest przekonany, że zespoły oraz kierowcy tak jak ubiegłego roku z czasem nauczą się kontrolować ogumienie.
„Rozegraliśmy dopiero drugie grand prix sezonu, a doświadczenie podpowiada nam, iż wraz z biegiem sezonu oraz rozwojem bolidów, teamy szybko znajdują z oponami wspólny język. Teraz bez wątpienia nie będzie inaczej". - powiedział Hembery.



Dodaj komentarz

Nick
Treść
Wpisz kod
z obrazka
Aby komentować pod zarezerowanym, stałym nickiem, bez potrzeby
logowania się za każdym wejściem, musisz się zarejestrować lub zalogować.

Zaloguj się

Login Hasło
0

Komentarze do:

Hamilton: Ze ścigania na oponach Pirelli nie ma zabawy