Hamilton: Nie ma konfliktu z Buttonem

Lewis Hamilton zaprzeczył, jakoby wobec decyzji o przejściu na sezon 2013 do Mercedesa, jego stosunki z zespołowym partnerem Jensonem Buttonem uległy załamaniu.

Podejrzenia dotyczące zgrzytów między kierowcami McLarena nasilił niedawny wpis Hamiltona na Twitterze, w którym 27-latek oskarżył Buttona o brak szacunku myśląc, że wyłączył śledzenie jego wpisów, których tak naprawdę nigdy nie śledził. Przed GP Korei obaj zawodnicy zapewnili dziennikarzy, iż wszystko sobie wyjaśnili, ale w trakcie ostatniego weekendu wyścigowego okazało się, że podczas GP Japonii u McLarena doszło do kolejnej kontrowersyjnej sytuacji. Hamilton chcąc podziękować mechanikom ekipy za lata współpracy, zaprosił ich na wspólny wieczór w kręgielni. Wynajętych przez niego 16 torów świeciło jednak pustkami, ponieważ załoga zespołu wolała w tym czasie przystąpić do charytatywnego biegu - z Buttonem. „Ludzie będą powtarzać, że między mną a Jensonem są niesnaski, ale naprawdę nie ma żadnych problemów". - przekonywał teraz Hamilton. „Jestem członkiem tego teamu od wielu lat i mam z nim świetne stosunki. Myślę, że oni kochają mnie równie mocno, jak ja ich.

„Będę dawał z siebie wszystko do ostatniej minuty pobytu tutaj".

Button wtórował rodakowi: „Jak widzę, Lewis jest skoncentrowany i chce wygrywać wyścigi. Nic się nie zmieniło. (...) Postanowił pójść swoją drogą po zakończeniu tego roku. To jego decyzja, aczkolwiek według mnie niesłuszna. Bądź co bądź zespół zrobi wszystko, aby pomóc mu zwyciężać Grand Prix.

„To zadziwiające, jak ludzie są przekonani do swoich racji odnośnie sytuacji w ekipie. W żadnej z nich nie ma ziarnka prawdy".

Szef stajni Martin Whitmarsh dodał: „Lewis jest u nas kochany. Wie o tym. To emocjonalne momenty dla wielu członków stajni, łącznie z nim, lecz gdy przychodzi pora się ścigać, odkładamy to wszystko na bok".