Formuła 1  »  Aktualności F1  »  Grand Prix Wielkiej Brytanii: Zapowiedź Toro Rosso
Toro Rosso

Grand Prix Wielkiej Brytanii: Zapowiedź Toro Rosso

2008-07-03 - W. Nogalski     Tagi: Silverstone, Toro Rosso, Vettel, Bourdais
Jutro na Silverstone rozpoczną się zmagania zawodników o GP Anglii. Pierwszy wyścig Mistrzostw Świata F1 odbył się na tym obiekcie w roku 1950. Tor, na którym przyjdzie kierowcom rywalizować stanowi ciekawą kombinację szybkich i wolnych zakrętów. Jest to spore wyzwanie dla inżynierów zespołów, którzy muszą tak przygotować bolid, aby był on dostosowany do szybkiej jazdy w pierwszej partii toru, jak i wolniejszych zakrętów w jego drugiej części.
Toro RossoToro Rosso
Przed zespołem Scuderia Toro Rosso, którego oficjalnym partnerem w bieżącym sezonie jest firma Advanti-Racing, szansa zdobycia kolejnych punktów. Ostatnie eliminacje w wykonaniu Sebastien’a Bourdais i Sebastian’a Vettela pokazały, iż nowy bolid zespołu - STR03 - jest wyraźnie lepszy od swojego poprzednika.
Toro Rosso
Przed tygodniem team z Faenzy testował na torze Silverstone. Po pechowym pierwszym dniu, dwa kolejne przebiegały bez większych kłopotów i zespół zdobył dużą liczbę danych przydatnych w zbliżającym się GP Anglii. O tym, czy ostatnie testy dadzą efekt w postaci dobrego wyniku zespołu Toro Rosso przekonamy się podczas niedzielnego wyścigu.
W klasyfikacji generalnej przed tym wyścigiem Vettel plasuje się na 13. miejscu z 5 punktami na swoim koncie. Bourdais do tej pory zgromadził 2 punkty.

GP Anglii wyznacza połowę sezonu. Poniżej przedstawiamy wypowiedzi zawodników Toro Rosso dotyczące ich dokonań w jego pierwszej części.

Sebastian Vettel: - Jak dotąd sezon przebiegał interesująco, z wieloma wzlotami i upadkami. Świetnie wystartowaliśmy w Australii, zaliczając dobrą czasówkę.

Sezon zaczynaliśmy w starym bolidzie, co było w sumie dobrą decyzją, ponieważ przyglądaliśmy się startom w Grand Prix i pierwszym okrążeniom, które nie przebiegały zbyt pomyślnie. W pierwszym okrążeniu zawsze przydarzały nam się jakieś wypadki albo stłuczki. Ale tak to już jest, więc trzeba się po prostu skupić na następnych wyścigach i muszę przyznać, że Turcja była punktem zwrotnym. Zjawiliśmy się na mecie ostatni, mieliśmy sporo trudności z pit stopami itp., ale przynajmniej ukończyliśmy wyścig.

W Monako nastąpił debiut nowego samochodu i był to mój drugi raz, kiedy nim jechałem. To był dobry wyścig w naszym wykonaniu, obfitujący w bardzo kapryśne warunki. Po raz drugi ukończyliśmy rywalizację, a dodatkowo zdobyłem tam swoje pierwsze punkty, więc zdecydowanie był to pozytywny występ. Później pojechaliśmy do Montrealu, który również jest wyjątkowym miejscem i naszą strategią na ten wyścig była jazda z jednym przystankiem w pit lane. Dobrze, że w porę zjawił się wtedy Safety Car - bardzo nam to pomogło. Ale najważniejsze było tempo - przez cały weekend bardzo dobre - i udało nam się po raz kolejny zdobyć punkty, dzięki 8. pozycji.

Później przyszedł czas na prawdziwy sprawdzian nowego bolidu z nowymi częściami w Barcelonie, co było dużym krokiem naprzód, a w Magny-Cours mieliśmy konkurencyjny zestaw elementów. Wygląda na to, że zmierzamy w dobrym kierunku, powoli się rozwijając. Całe szczęście, że przez resztę sezonu - może nawet w Silverstone - będziemy mieć dobrą pozycję, by zdobyć jakieś punkty. Celem na pozostałą część roku są występy prezentujące 100% naszych możliwości.

Sebastien Bourdais: - Mój sezon zaczął się od średniego wyniku w kwalifikacjach w Australii, po których świetnie pojechałem w wyścigu - poza ostatnimi dwoma okrążeniami - ale mimo wszystko mam pozytywne wspomnienia i uważam, że był to dobry debiut. Następnie zmagaliśmy się z problemami technicznymi, a ja popełniłem kilka błędów. Nie byliśmy konkurencyjni, dopóki nie wystawiliśmy nowego bolidu, dzięki któremu zdecydowanie wzrósł nasz potencjał. Teraz muszę się „wpasować” w tę maszynę, ale jeszcze daleko mi do tego.

Kontynuujemy jednak pracę, licząc na pomyślny obrót spraw. Ciężko jest, kiedy zdasz sobie sprawę z tego, jak bardzo brakuje ci doświadczenia w Formule 1 - przesiadka do nowego bolidu faktycznie była dla mnie dość problematyczna. Dodatkowo bardzo szybko po naszym pierwszym występie w tym aucie dostaliśmy nowy pakiet aerodynamiczny i ograniczona wiedza na ten temat jeszcze bardziej skomplikowała kwestię zrozumienia zachowania samochodu.

Nie mam problemu z uporaniem się z faktem, że w Champ Car byłem czołowym zawodnikiem, a w Formule 1 tak nie jest. Nie zawsze przecież wygrywałem wyścigi - najważniejsze jest uczucie, że daje się z siebie wszystko. Wygranie wyścigu w sytuacji, kiedy wszyscy wiedzą, że jesteś do tego zdolny i spodziewają się takiego wyniku jest satysfakcjonujące, ale bardziej przypomina zwyczajne wykonanie swojej pracy. Prawdziwa satysfakcja jest wtedy, kiedy udaje ci się zdobyć jakieś punkty (nawet jeśli nie jest to wygrana), prowadząc samochód, o którym wszyscy wiedzą, że nie należy do czołówki.

Kiedy wszystko idzie po twojej myśli i masz powody do uśmiechu, to wtedy musisz być ostrożny, a kiedy przychodzi taki czas, że nie masz się z czego cieszyć, po prostu musisz się z tym pogodzić - to nic niezwykłego w Formule 1.

Silverstone Circuit - Informacja o torze
GP Anglii jest wyjątkowym miejscem. Nigdzie nie ma tak znających się na F1 fanów, pierwsze F1 GP odbyło się właśnie na tym torze i to właśnie w Anglii swoje siedziby ma większość teamów. Sam tor Silverstone stanowi połączenie szybkich i wolnych partii zakrętów.

Okrążenie na tym obiekcie zaczynamy od szybkiego zakrętu „Copse”, na którym ciężko znaleźć jego szczyt. Wjeżdża się w niego na pełnym gazie przy prędkości ok. 300 km/h. Po znajdującej się po nim prostej zawodnicy wjeżdżają w kombinację zakrętów Becketts (prawy-lewy-prawy). Tą partię można przejechać na kilka sposobów. Wjeżdża się w nią na 6 biegu, potem redukuje bez hamowania do czwórki.

Dalej kierowcy przejeżdżają prostą koło hangaru i składają się w szybki łuk Stowe. Po prostej jest kombinacja lewy-prawy Vale (2 bieg), Club (4 bieg - z szerokim wyjściem). Kolejne dwa zakręty tego toru to Abbey Chicane, gdzie zawodnicy atakują obydwie tarki. Potem na kierowców czekają dwa prawe łuki Farm i szybki (ok. 255 km/h) Bridge.

Ostatnia partia toru to trudny, tzw. „ślepy zakręt” Priory oraz Brooklands. Ostatnie dwa łuki, którymi wjeżdża się na prostą startową to Luffield i Woodcote.



źródło: Advanti Racing Polska

Dodaj komentarz

Nick
Treść
Wpisz kod
z obrazka
Aby komentować pod zarezerowanym, stałym nickiem, bez potrzeby
logowania się za każdym wejściem, musisz się zarejestrować lub zalogować.

Zaloguj się

Login Hasło
0

Komentarze do:

Grand Prix Wielkiej Brytanii: Zapowiedź Toro Rosso