Formuła 1 » Aktualności F1 » Ferrari ubolewa nad brakiem włoskiego kierowcy w stawce F1

Ferrari ubolewa nad brakiem włoskiego kierowcy w stawce F1
2012-02-18 - G. Filiks Tagi: Ferrari, Trulli, Stefano Domenicali
Szef stajni Ferrari - Stefano Domenicali żałuje, że nadchodzące mistrzostwa będą pierwszymi od 1969 roku, do których nie przystąpi żaden włoski zawodnik.
Przez ostatnie lata młodzi kierowcy z Italii nie potrafili zrealizować swych marzeń o startach w F1, zaś ich starsi rodacy stopniowo opuszczali królową sportów motorowych. Po odejściu Giancarlo Fisichelli i Vitantonio Liuzziego, wczoraj wybiła godzina Jarno Trullego. 37-letni weteran stracił posadę w ekipie Caterhama na rzecz dysponującego wsparciem finansowym Witalija Pietrowa. W związku z zaistniałą sytuacją Ferrari wystosowało oświadczenie, żegnając Trullego i jednocześnie przypominając o swoich wysiłkach skoncentrowanych na pomaganiu włoskim talentom. „Jestem bardzo smutny, że po tak wielu latach w stawce zabraknie Włocha". - wyznał Domenicali. „Mówiąc to mam na myśli dobro sportu oraz Jarno, który tylko parę razy dysponował bolidem umożliwiającym zaprezentowanie swoich umiejętności. Życzę mu zatem wszystkiego najlepszego - zarówno w dalszej karierze kierowcy wyścigowego, jak i poza torem. To trudny moment dla włoskiego sportu, częściowo z przyczyn od nas niezależnych. Ferrari prowadzi własną Akademię Kierowców, która współpracując z CSAI (Włoską Komisją Sportów Motorowych - przyp. red.) od kilku lat tworzy nową generację młodych zawodników (...)" Jednak według Trullego na Półwyspie Apenińskim nie ma wystarczającego wsparcia dla kierowców wyścigowych. „F1 bez włoskich zawodników to kompromitacja". - stwierdził triumfator GP Monako 2004. „Przykro mi, ale to nie mój problem: inni muszą wziąć odpowiedzialność za tę sytuację, która nie narodziła się dopiero wczoraj, mimo to ciągle jest lekceważona. We Włoszech nie ma systemu pomagającego kierowcom zaistnieć na wysokim poziomie, więc to musiało się tak skończyć. Mamy talenty, ale bez wsparcia same nic nie zdziałają. Chciałbym, aby wszyscy zaangażowali się bardziej w rozwiązanie tego problemu, lecz wobec głębokiego kryzysu kraju nie widzę szansy dla młodego zawodnika na znalezienie pomocy umożliwiającej stanie się atrakcyjnym dla jakiegokolwiek zespołu".
Pytany o własną przyszłość, Trulli odparł: „Produkuję wino i mam hotel w Szwajcarii, więc jest czym się zająć. Ale mój zawód to kierowa wyścigowy. Liczę, że nadal będę go wykonywał - w Formule Jeden, albo gdzieś indziej".
Sytuację Trullego skomentował tymczasem Rubens Barrichello. Brazylijski weteran przed sezonem 2012 także musiał oddać posadę w F1 zawodnikowi wspieranemu przez sponsorów - Bruno Sennie. „Smutne, że Trullego zabraknie na starcie mistrzostw... Pieniądze rządzą wszystkim". - napisał 39-latek na swoim Twitterze.
Przez ostatnie lata młodzi kierowcy z Italii nie potrafili zrealizować swych marzeń o startach w F1, zaś ich starsi rodacy stopniowo opuszczali królową sportów motorowych. Po odejściu Giancarlo Fisichelli i Vitantonio Liuzziego, wczoraj wybiła godzina Jarno Trullego. 37-letni weteran stracił posadę w ekipie Caterhama na rzecz dysponującego wsparciem finansowym Witalija Pietrowa. W związku z zaistniałą sytuacją Ferrari wystosowało oświadczenie, żegnając Trullego i jednocześnie przypominając o swoich wysiłkach skoncentrowanych na pomaganiu włoskim talentom. „Jestem bardzo smutny, że po tak wielu latach w stawce zabraknie Włocha". - wyznał Domenicali. „Mówiąc to mam na myśli dobro sportu oraz Jarno, który tylko parę razy dysponował bolidem umożliwiającym zaprezentowanie swoich umiejętności. Życzę mu zatem wszystkiego najlepszego - zarówno w dalszej karierze kierowcy wyścigowego, jak i poza torem. To trudny moment dla włoskiego sportu, częściowo z przyczyn od nas niezależnych. Ferrari prowadzi własną Akademię Kierowców, która współpracując z CSAI (Włoską Komisją Sportów Motorowych - przyp. red.) od kilku lat tworzy nową generację młodych zawodników (...)" Jednak według Trullego na Półwyspie Apenińskim nie ma wystarczającego wsparcia dla kierowców wyścigowych. „F1 bez włoskich zawodników to kompromitacja". - stwierdził triumfator GP Monako 2004. „Przykro mi, ale to nie mój problem: inni muszą wziąć odpowiedzialność za tę sytuację, która nie narodziła się dopiero wczoraj, mimo to ciągle jest lekceważona. We Włoszech nie ma systemu pomagającego kierowcom zaistnieć na wysokim poziomie, więc to musiało się tak skończyć. Mamy talenty, ale bez wsparcia same nic nie zdziałają. Chciałbym, aby wszyscy zaangażowali się bardziej w rozwiązanie tego problemu, lecz wobec głębokiego kryzysu kraju nie widzę szansy dla młodego zawodnika na znalezienie pomocy umożliwiającej stanie się atrakcyjnym dla jakiegokolwiek zespołu".
Sytuację Trullego skomentował tymczasem Rubens Barrichello. Brazylijski weteran przed sezonem 2012 także musiał oddać posadę w F1 zawodnikowi wspieranemu przez sponsorów - Bruno Sennie. „Smutne, że Trullego zabraknie na starcie mistrzostw... Pieniądze rządzą wszystkim". - napisał 39-latek na swoim Twitterze.
Dodaj komentarz
Aby komentować pod zarezerowanym, stałym nickiem, bez potrzeby
logowania się za każdym wejściem, musisz się zarejestrować lub zalogować.
logowania się za każdym wejściem, musisz się zarejestrować lub zalogować.
Zaloguj się
0
Komentarze do:
Ferrari ubolewa nad brakiem włoskiego kierowcy w stawce F1
Podobne: Ferrari ubolewa nad brakiem włoskiego kierowcy w stawce F1




Podobne galerie: Ferrari ubolewa nad brakiem włoskiego kierowcy w stawce F1



Najczęściej czytane w tym miesiącu



Tapety na pulpit Ferrari
Galerie zdjęć
Newsletter