Formuła 1 » Aktualności F1 » Ferrari zaprzecza pogłoskom o Domenicalim

Ferrari zaprzecza pogłoskom o Domenicalim
2019-01-16 - G. Filiks Tagi: Ferrari, Formuła 1, Stefano Domenicali, John Elkann, Louis Camilleri
Ferrari zdementowało pogłoski, jakoby chciało ponownie zatrudnić szefa swojego zespołu Formuły 1 z lat 2008-2014, Stefano Domenicalego.
Zaledwie kilka dni temu na czele najbardziej utytułowanej ekipy w historii F1 stanęła kolejna nowa osoba - Mattia Binotto. Włosko-szwajcarski inżynier, który wcześniej był dyrektorem technicznym, przejął stery stajni od Maurizio Arrivabene Media na Półwyspie Apenińskim sugerowały, że to nie koniec zmian na szczycie - i wypuściły wieść o Domenicalim, który aktualnie jest prezesem Lamborghini. Donosiły, że może porzucić swoją obecną pracę i wrócić do Ferrari, aby zastąpić Louisa Camillerego na stanowisku dyrektora generalnego marki. Miałby zająć się sprawami politycznymi w F1 i pozwolić Binotto pozostać skupionym wyłącznie na zarządzaniu zespołem.
Twierdzono, że odzyskać Domenicalego planuje nowy prezes Ferrari - John Elkann. Ten jednak wszystkiemu zaprzeczył. Zrobił to w specjalnym liście do fanów, opublikowanym wczoraj przez włoski dziennik La Gazzetta dello Sport. Wykluczył w nim dalsze roszady kadrowe. „Oddalam wszelkie plotki czy wymysły sugerujące powrót do przeszłości i następne zmiany w naszej strukturze". - napisał. „Jestem całkowicie poświęcony zapewnieniu Ferrari stabilności i skupienia, podobnie jak dyrektor generalny Louis Camilleri. Wspólnie, i przy wkładzie wszystkich kobiet oraz mężczyzn w Ferrari, osiągnięmy cele, jakie przedstawiliśmy publicznie parę miesięcy temu".
Elkann zaprzeczył też, że zmiana na posadzie szefa zespołu jest wynikiem sporu między Arrivabene i Binotto.
„Powołanie Mattii Binotto na stanowisko szefa ekipy Ferrari nie stanowi przewrotu w zarządzaniu i nie zrodziło się z rzekomych nieporozumień w teamie". - oświadczył.
„Przeciwnie, firma dokonała tego wyboru w porozumieniu z Maurizio Arrivabene, który pracował niestrudzenie przez cztery lata na stanowisku szefa, aby z powrotem wprowadzić Scuderię na poziom, na jaki zasługuje".
„Praca Mattii (...) opiera się dokładnie o dokonania w ostatnich latach. To ciągłość mająca na celu przeprowadzenie ewolucji. Na pewno nie zrywamy tym, co było".
Zaledwie kilka dni temu na czele najbardziej utytułowanej ekipy w historii F1 stanęła kolejna nowa osoba - Mattia Binotto. Włosko-szwajcarski inżynier, który wcześniej był dyrektorem technicznym, przejął stery stajni od Maurizio Arrivabene Media na Półwyspie Apenińskim sugerowały, że to nie koniec zmian na szczycie - i wypuściły wieść o Domenicalim, który aktualnie jest prezesem Lamborghini. Donosiły, że może porzucić swoją obecną pracę i wrócić do Ferrari, aby zastąpić Louisa Camillerego na stanowisku dyrektora generalnego marki. Miałby zająć się sprawami politycznymi w F1 i pozwolić Binotto pozostać skupionym wyłącznie na zarządzaniu zespołem.
Twierdzono, że odzyskać Domenicalego planuje nowy prezes Ferrari - John Elkann. Ten jednak wszystkiemu zaprzeczył. Zrobił to w specjalnym liście do fanów, opublikowanym wczoraj przez włoski dziennik La Gazzetta dello Sport. Wykluczył w nim dalsze roszady kadrowe. „Oddalam wszelkie plotki czy wymysły sugerujące powrót do przeszłości i następne zmiany w naszej strukturze". - napisał. „Jestem całkowicie poświęcony zapewnieniu Ferrari stabilności i skupienia, podobnie jak dyrektor generalny Louis Camilleri. Wspólnie, i przy wkładzie wszystkich kobiet oraz mężczyzn w Ferrari, osiągnięmy cele, jakie przedstawiliśmy publicznie parę miesięcy temu".
Elkann zaprzeczył też, że zmiana na posadzie szefa zespołu jest wynikiem sporu między Arrivabene i Binotto.
„Powołanie Mattii Binotto na stanowisko szefa ekipy Ferrari nie stanowi przewrotu w zarządzaniu i nie zrodziło się z rzekomych nieporozumień w teamie". - oświadczył.
„Praca Mattii (...) opiera się dokładnie o dokonania w ostatnich latach. To ciągłość mająca na celu przeprowadzenie ewolucji. Na pewno nie zrywamy tym, co było".
Dodaj komentarz
Aby komentować pod zarezerowanym, stałym nickiem, bez potrzeby
logowania się za każdym wejściem, musisz się zarejestrować lub zalogować.
logowania się za każdym wejściem, musisz się zarejestrować lub zalogować.
Zaloguj się
0
Komentarze do:
Ferrari zaprzecza pogłoskom o Domenicalim
Podobne: Ferrari zaprzecza pogłoskom o Domenicalim




Podobne galerie: Ferrari zaprzecza pogłoskom o Domenicalim


Najczęściej czytane w tym miesiącu



Tapety na pulpit Ferrari
Newsletter
Galerie zdjęć