Formuła 1  »  Aktualności F1  »  Ferrari otwarcie przyznaje: Szukamy kierowcy numer 2
Ferrari otwarcie przyznaje: Szukamy kierowcy numer 2

Ferrari otwarcie przyznaje: Szukamy kierowcy numer 2

2012-07-31 - G. Filiks     Tagi: Alonso, Ferrari, Raikkonen, Massa, Stefano Domenicali
Stefano Domenicali szefujący Ferrari po raz pierwszy publicznie potwierdził, że jego team poszukując następcy Felipe Massy rozgląda się za solidnym zawodnikiem gotowym pełnić rolę kierowcy numer 2 i pomagać liderowi stajni Fernando Alonso, nie z nim rywalizować. „My zawsze mieliśmy taką filozofię; posiadanie wielkiego mistrza, jak np. Michaela (Schumachera) oraz bardzo dobrego kierowcy, będącego blisko niego". - wyjaśnia pryncypał Scuderii. Gorącym kandydatem mediów do czerwonego bolidu jest ostatnio Kimi Raikkonen i choć Fin nie wykluczył ponownego zasilenia szeregów włoskiego teamu, trudno sobie wyobrazić, by przyjął pozycję pomocnika Alonso. Szef Lotusa - Eric Boullier zastanawiał się niedawno, dlaczego "Iceman" miałby chcieć zostać kierowcą nr 2 u Ferrari, skoro w jego zespole „ma szansę być numerem 1?"
Ferrari otwarcie przyznaje: Szukamy kierowcy numer 2Ferrari otwarcie przyznaje: Szukamy kierowcy numer 2
Wydawać by się mogło, że równo traktowany duet Alonso-Raikkonen osiągałby lepsze wyniki niż Alonso wspomagany zawodnikiem pozbawionym sportowych ambicji, ale Domenicali obawia się, że dwóch urodzonych liderów rozpętałoby między sobą niszczącą wojnę. Do takowej doszło na linii Alonso-Hamilton, gdy pięć lat temu obaj bronili barw McLarena.
„Kiedy masz najlepszy bolid, możesz pozwolić sobie na dwóch dobrych kierowców, ponieważ wtedy zapewniasz wspaniałe widowisko. Dla nas jednak najważniejszy jest sezon". - tłumaczy Włoch. „Jeżeli chcemy być mistrzami świata, Fernando musi brać wszystko, co może".



Dodaj komentarz

Nick
Treść
Wpisz kod
z obrazka
Aby komentować pod zarezerowanym, stałym nickiem, bez potrzeby
logowania się za każdym wejściem, musisz się zarejestrować lub zalogować.

Zaloguj się

Login Hasło
0

Komentarze do:

Ferrari otwarcie przyznaje: Szukamy kierowcy numer 2