Ferrari: Nosy nie są tak ważne w nowych bolidach Formuły 1

Dyrektor techniczny Ferrari - James Allison przekonuje, że choć dyskusje o nowych bolidach Formuły Jeden toczą się głównie wokół ich nosów, element ten bynajmniej nie odegra kluczowej roli podczas sezonu 2014.

Dzioby tegorocznych samochodów F1 są wyjątkowo nieatrakcyjne wizualnie i wraz z prezentacjami kolejnych konstrukcji, kibice szeroko komentowali ich wygląd. Jest parę bardzo różnych koncepcji nosa, mimo to zdaniem Allisona wszystkie gwarantują dosyć zbliżoną konkurencyjność.

„Gdy się rozejrzysz w boksach zobaczysz, że każdy bolid ma inny nos". - mówił Brytyjczyk cytowany przez Autosport. „My sami rozważaliśmy dziesiątki różnych kształtów i rozmarów. Tegoroczne samochody nie mają między soba zbyt wiele podobieństw, ponieważ przepisy o nosie dają dużą swobodę geometryczną. Zespoły z niej skorzystały.

„Pojawiło się wiele różnych koncepcji, bo dziób w rzeczywistości nie jest tak czułym obszarem. Tutaj działa dużo różnych rozwiązań.

„W Lotusie pracowaliśmy nad bardzo agresywnym dziobem, w Ferrari nos jest inny. Ale to nie ma dużego znaczenia - dziób to po prostu dobry temat do rozmów, gdyż znajduje się na samym przodzie bolidu". Z Allisonem zgodził się główny projektant Toro Rosso - Luca Furbatto.

„Nie sądzę, by przód bolidu w tym roku był problemem". - powiedział. „Może z estetycznego punktu widzenia nos kształtuje cały samochód, ale co do osiągów, wątpię, by robił tak wielką różnicę".Zespoły zgodnie twierdzą, że tegoroczny sezon będzie się kręcił wokół osiągów nowych silników V6 turbo i poziomu ich niezawodności.