Allison pracuje nad krótszym nosem do bolidu Ferrari

Ferrari walczy o skrócenie nosa w swoim bolidzie Formuły 1, przyznał dyrektor techniczny zespołu James Allison.

Samochód Sebastiana Vettela i Kimiego Raikkonena ma jeden z najdłuższych, o ile nie najduższy dziób wśród tegorocznych samochodów F1, podczas gdy uważa się, że dla dobra osiągów najlepiej jeździć z jak najkrótszym nosem. Super krótki nos posiada m. in. broniący mistrzowskich tytułów Mercedes.

Zimą niemiecki magazyn Auto Motor und Sport typował Ferrari do skrócenia dziobu i o ile w dwóch pierwszych wyścigach Scuderia startowała wciąż z tak samo długim nosem, o tyle Allison pracuje nad mniej pokaźną końcówką.

Brytyjczyk zaznaczył bądź co bądź, że Ferrari nie będzie mieć aż tak krótkiego nosa jak główny rywal Mercedes ze względu na budowę całego dziobu w modelu SF15-T.

„Cały czas nad tym pracujemy, szczerze mówiąc". - odparł Allison spytany, czy Ferrari planuje wprowadzić krótszy nos.
„Jest parę przeszkód, m. in. charakter testów zderzeniowych wymaga odpowiednio długiego nosa. Z naszą budową całego dzioba, raczej trudno zrobić super krótką końcówkę i zaliczyć testy zderzeniowe.

„Możemy skrócić nasz nos, ale prawdopodobnie nie na tyle, by stał się tak krótki, jak u niektórych rywali. Tak bywa". Agresywny rozwój bolidu

Allison dodał, że Ferrari chcące regularnie pojedynkować się z Mercedesem po wygraniu ostatniego GP Malezji, planuje wprowadzać poprawki do bolidu jedne za drugimi.

„Nie będziemy grać zachowawczo, zamierzamy zwiększać osiągi samochodu tak szybko, jak możemy". - mówił.„Mamy dużo nowych części przygotowanych w fabryce i zamontujemy je do bolidu możliwie najprędzej.

„(...) Nasz program rozwoju aerodynamiki idzie dobrze. Obecna aerodynamika bolidów jest nadal dosyć surowa, więc można spodziewać się zysków w tym obszarze.

„To samo z silnikiem. (...) Bez względu na to, jak bardzo poprawiliśmy naszą jednostkę napędową dotąd, wciąż możemy wyciągnąć z niej dużo dodatkowych osiągów zmianami w trakcie sezonu".