Formuła 1  »  Aktualności F1  »  Czołowe zespoły F1 nadal nie chcą limitu budżetowego
Czołowe zespoły F1 nadal nie chcą limitu budżetowego

Czołowe zespoły F1 nadal nie chcą limitu budżetowego

2014-11-01 - G. Filiks     Tagi: Formuła 1, Zespoły F1, Mercedes, Toto Wolff
Idea nałożenia limitu budżetowego na zespoły Formuły 1 wciąż nie jest akceptowana przez topowe stajnie, mimo upadku Caterhama i Marussi.

Dwie najsłabsze ekipy nie startują w GP USA, ponieważ zabrakło im pieniędzy i zostały przejęte przez syndyków.

Inne teamy poważnie borykające się z problemami finansowymi jak Force India, Sauber oraz Lotus znów podniosły wrzawę o brak limitu budżetowego w F1, realnych działań na rzecz redukcji kosztów ścigania się, czy sprawiedliwszego podziału pieniędzy z kasy mistrzostw między zespołami.
Czołowe zespoły F1 nadal nie chcą limitu budżetowegoCzołowe zespoły F1 nadal nie chcą limitu budżetowego
Jednak czołowe ekipy o ile zgadzają się, że trzeba coś zrobić, zanim wykruszą się kolejne teamy, o tyle nadal uważają zablokowany przez siebie parę miesięcy temu pomysł ustalenia górnego progu dla budżetów za nietrafioną propozycję.

„Teamy obecne w F1 na dzisiaj powinny tutaj pozostać, dlatego wszyscy powinniśmy zastanowić się nad zaistniałą sytuacją i ustalić krótkoterminowy plan działania na rzecz uzdrowienia stawki, a potem sporządzić plan długoterminowy".
- mówił boss Mercedesa, Christian "Toto" Wolff.

(Jednak) jeśli spojrzysz na budżet Marussi i porównasz go z budżetem zespołu wydającego najwięcej - któregokolwiek, Ferrari, Red Bulla - pierwsza ekipa ma 70 milionów, a druga 250. „Więc jak ustalić tutaj limit budżetowy? W którym miejscu powinno się go zrobić? Jeżeli będzie niski, w wielkich zespołach dojdzie do zwolnień 2/3 załogi? To jedna sprawa.

„Druga, jak kontrolować przestrzeganie takiego limitu? Rywalizacja jest tak zażarta na szczycie F1, że ograniczenia budżetowego nigdy nie wprowadzono, ponieważ nie dałoby się go przypilnować.

„Niektóre teamy mają jeszcze różne firmy rozsiane po całym świecie, stoją za nimi międzynarodowe koncerny w Japonii, w Niemczech. Z kolei we Włoszech wszystko jest w jednym miejscu - Ferrari miałoby poważny problem z udowodnieniem, że przestrzega limitu budżetowego, gdy w jednej bazie buduje i samochody drogowe, i silniki, i różne wyścigówki od pojazdów GT do bolidów Formuły 1. Jakby to funkcjonowało?
„W rywalizacji sportowej potrzeba klarowności".


Mercedes jest sceptyczny również wobec pomysłu zmiany zasad podziału pieniędzy z kasy F1.

„To sprawa właściciela praw komercyjnych serii. Ja nie mam rozwiązania. (...) Ale wszystko sprowadza się do tego, że ile zespoły by nie dostały środków finansowych, wydadzą je". - tłumaczył Wolff.



Dodaj komentarz

Nick
Treść
Wpisz kod
z obrazka
Aby komentować pod zarezerowanym, stałym nickiem, bez potrzeby
logowania się za każdym wejściem, musisz się zarejestrować lub zalogować.

Zaloguj się

Login Hasło
0

Komentarze do:

Czołowe zespoły F1 nadal nie chcą limitu budżetowego