Brawn nie wróci do F1 jako inspektor od przepisów technicznych

Pomysł ściągnięcia słynnego Rossa Brawna do sprawowania pieczy nad przepisami technicznymi Formuły 1 upadł, choć zyskał zainteresowanie zespołów, poinformował szef Red Bulla - Christian Horner.

Horner dwa miesiące temu publicznie przedstawił propozycję wzięcia Brawna, który wyrobił sobie wielką renomę w F1 na stanowiskach dyrektora technicznego i szefa w zdobywających mistrzowskie tytuły teamach, jako niezależnego eksperta od regulaminu mistrzostw. Boss Czerwonych Byków krytykował aktualnie obowiązujący system uzgadniania najważniejszych przepisów technicznych przez największe zespoły wchodzące w skład Grupy Strategicznej F1 zanim przyjmie je FIA twierdząc, że powstają w oparciu o własne interesy ekip i często są zbyt skomplikowane.

Idea przekazania administrowania regulaminem Brawnowi została poddana pod dyskusję, jednak 60-letni Brytyjczyk nie wróci w roli inspektora.

„Niestety zespołom i FIA spodobał się ten pomysł, więc nie posunął się naprzód". - wyjaśniał enigmatycznie Horner. „Ross to oczywisty kandydat na kogoś takiego, ponieważ był w F1 przez wiele lat, niesamowicie zna się na zagadnieniach tecnicznych tego sportu i obecnie nie jest powiązany z żadną stajnią.

Christian HornerRoss Brawn

„Ale prawdopodobnie za bardzo spodobało mu się wędkowanie". - dodał.

Mimo fiaska próby pozyskania Brawna, Horner wierzy, że szykowana rewolucja techniczna w F1 na sezon 2017 będzie trafiona.

„Moim zdaniem Formuła 1 musi być spektakularna, wymagająca, musi mieć najszybsze bolidy, które sprawiają, że mówisz 'łał'". - tłumaczył. „Następnie najlepsi kierowcy świata muszą się ścigać nimi koło w koło i na całego, bez żadnego zdejmowania nogi z gazu.

„Trzeba wrócić do prostych wyścigów sprintów, z najlepszymi kierowcami i najlepszymi bolidami na świecie.

„Sądzę, że można to zrobić na 2017 rok. Mamy czystą kartkę papieru na sezon 2017 i prawdziwą szansę dobrze ją zapełnić. Rzeczy, ku którym się skłaniamy, zmierzają we właściwym kierunku".