Formuła 1 » Aktualności F1 » Boullier: Gdyby Grosjean podszedł do swoich niepowodzeń inaczej, porzucilibyśmy go

Boullier: Gdyby Grosjean podszedł do swoich niepowodzeń inaczej, porzucilibyśmy go
2012-12-19 - G. Filiks Tagi: Grosjean, Lotus, Eric Boullier
Romain Grosjean wywalczył pozostanie w Lotusie na sezon 2013 akceptacją, że musi zmienić swoją jazdę. Częstymi wypadkami podczas tegorocznej kampanii Francuz dał mocno do myślenia brytyjskiej stajni i jak przyznał jej szef Eric Boullier, gdyby nie chciał wyciągać wniosków z popełnionych błędów, zostałby zwolniony.
„Na pewno byłoby inaczej". - powiedział Boullier serwisowi Autosport spytany, czy Grosjean utrzymałby posadę, gdyby nie był gotowy słuchać. „Jasno nam pokazał, że wszystko, czego został nauczony i przyswoił, wcielił w życie. Bez dwóch zdań udowodnił, iż chce sobie radzić. To oczywiste".
Po zakończeniu sezonu właściciele Lotusa polecili Boullierowi znaleźć możliwie najlepszego partnera dla pierwszego kierowcy teamu Kimiego Raikkonena. Według nieoficjalnych informacji o dzielenie z Finem garażu oprócz Grosjeana walczyli Heikki Kovalainen, czy Kamui Kobayashi. Francuz wygrał dzięki zrozumieniu, co musi zrobić, aby w przyszłości wykorzystywać swój potencjał.
„Zarząd przedstawił jasną strategię posiadania dwóch szybkich zawodników, abyśmy mogli stać się czołowym zespołem - co oznacza walkę pośród pierwszej trójki i częstsze zwyciężanie". - tłumaczył Boullier. „Gdy tylko zatwierdziliśmy taką taktykę, pomyśleliśmy o Romainie, ale mieliśmy też do niego pewne zastrzeżenia z powodu tego, jak różne oblicza przybierał jego sezon. „Dla Gerarda Lopeza (właściciela stajni - przyp. red.) ważne było, abyśmy pojęli i zopiniowali, dlaczego (Grosjean) nie mógł uzyskać tego roku tak dobrych wyników, jak chcieliśmy. (Grosjean) Musiał zrozumieć, gdzie chcemy iść. Stosował się do tego bardzo ostrożnie, a my byliśmy zadowoleni z jego działań. Często lądował w niewłaściwym miejscu na torze, chociaż nie zawsze to była jego wina. Lecz potrzebowaliśmy jego zdania odnośnie tego tematu aby wiedzieć, że zrozumiał to, co chcieliśmy. Po tym decyzja była prosta".
Sam Grosjean dodał: „Wiele dyskutowałem z zespołem aby dojść, co poszło nie tak. Pracowaliśmy nad tym od września. Tej zimy będę pracował jeszcze dwa razy ciężej. (...) Zeszłego roku poprawiliśmy wiele rzeczy, więc teraz trzeba tylko złożyć wszystko w jedną całość".
26-latek powiedział, że chcąc za wszelką cenę unikać kolejnych kraks po przymusowym opuszczeniu GP Włoch wskutek spowodowania masowej kolizji w pierwszym zakręcie GP Belgii, przestał „jeździć naturalnie".„Ciężko było się podnieść po karze zawieszenia (...) To był trudny czas - ale wiele mnie nauczył i wiemy, nad czym musimy pracować". - zapewnił.
Boullier ufa, iż na sezon 2013 Grosjean odzyska swoją imponującą szybkość, którą stracił pod koniec tegorocznych mistrzostw, próbując wystrzegać się wypadków. „Po Spa wyraźnie trochę stracił grunt pod nogami, bo dostał od sędziów zakaz startu w następnych zawodach". - przypomniał szef Lotusa. „Ale potem jeszcze pokazał parę razy, jak dobry jest. Wierzymy w niego".Gdy Lotus ogłosił decyzję o pozostawieniu Grosjeana na przyszły rok, Francuz wysłał każdemu członkowi teamu e-maila z podziękowaniami.
Po zakończeniu sezonu właściciele Lotusa polecili Boullierowi znaleźć możliwie najlepszego partnera dla pierwszego kierowcy teamu Kimiego Raikkonena. Według nieoficjalnych informacji o dzielenie z Finem garażu oprócz Grosjeana walczyli Heikki Kovalainen, czy Kamui Kobayashi. Francuz wygrał dzięki zrozumieniu, co musi zrobić, aby w przyszłości wykorzystywać swój potencjał.
„Zarząd przedstawił jasną strategię posiadania dwóch szybkich zawodników, abyśmy mogli stać się czołowym zespołem - co oznacza walkę pośród pierwszej trójki i częstsze zwyciężanie". - tłumaczył Boullier. „Gdy tylko zatwierdziliśmy taką taktykę, pomyśleliśmy o Romainie, ale mieliśmy też do niego pewne zastrzeżenia z powodu tego, jak różne oblicza przybierał jego sezon. „Dla Gerarda Lopeza (właściciela stajni - przyp. red.) ważne było, abyśmy pojęli i zopiniowali, dlaczego (Grosjean) nie mógł uzyskać tego roku tak dobrych wyników, jak chcieliśmy. (Grosjean) Musiał zrozumieć, gdzie chcemy iść. Stosował się do tego bardzo ostrożnie, a my byliśmy zadowoleni z jego działań. Często lądował w niewłaściwym miejscu na torze, chociaż nie zawsze to była jego wina. Lecz potrzebowaliśmy jego zdania odnośnie tego tematu aby wiedzieć, że zrozumiał to, co chcieliśmy. Po tym decyzja była prosta".
26-latek powiedział, że chcąc za wszelką cenę unikać kolejnych kraks po przymusowym opuszczeniu GP Włoch wskutek spowodowania masowej kolizji w pierwszym zakręcie GP Belgii, przestał „jeździć naturalnie".„Ciężko było się podnieść po karze zawieszenia (...) To był trudny czas - ale wiele mnie nauczył i wiemy, nad czym musimy pracować". - zapewnił.
Boullier ufa, iż na sezon 2013 Grosjean odzyska swoją imponującą szybkość, którą stracił pod koniec tegorocznych mistrzostw, próbując wystrzegać się wypadków. „Po Spa wyraźnie trochę stracił grunt pod nogami, bo dostał od sędziów zakaz startu w następnych zawodach". - przypomniał szef Lotusa. „Ale potem jeszcze pokazał parę razy, jak dobry jest. Wierzymy w niego".Gdy Lotus ogłosił decyzję o pozostawieniu Grosjeana na przyszły rok, Francuz wysłał każdemu członkowi teamu e-maila z podziękowaniami.
źródło: autosport.com
Dodaj komentarz
Aby komentować pod zarezerowanym, stałym nickiem, bez potrzeby
logowania się za każdym wejściem, musisz się zarejestrować lub zalogować.
logowania się za każdym wejściem, musisz się zarejestrować lub zalogować.
Zaloguj się
0
Komentarze do:
Boullier: Gdyby Grosjean podszedł do swoich niepowodzeń inaczej, porzucilibyśmy go
Podobne: Boullier: Gdyby Grosjean podszedł do swoich niepowodzeń inaczej, porzucilibyśmy go




Podobne galerie: Boullier: Gdyby Grosjean podszedł do swoich niepowodzeń inaczej, porzucilibyśmy go



Najczęściej czytane w tym miesiącu



Tapety na pulpit Lotus
Galerie zdjęć
Newsletter