Formuła 1 » Aktualności F1 » Bianchi myśli o kokpicie Ferrari

Imponujący zdecydowanie najbardziej z grona pięciu tegorocznych debiutantów Jules Bianchi dał do zrozumienia, że ma nadzieję zostać w przyszłości kierowcą wyścigowym Ferrari. Zaznaczył jednak, iż na jakiekolwiek spekulacje łączące go z fotelem u Scuderii jest jeszcze absolutnie zbyt wcześnie.
Zobacz także: Bianchi ma jeszcze rezerwy »Po zdobyciu ubiegłego roku wicemistrzostwa prestiżowej Formuły Renault 3.5, od sezonu 2013 Bianchi zaczął ścigać się w Formule 1. Chociaż dostał kokpit zaledwie okupującej z Caterhamem koniec stawki Marussi, podczas dwóch pierwszych wyścigów mocno zwrócił na siebie uwagę, deklasując resztę zawodników dwóch najsłabszych ekip i podejmując walkę z bolidami Williamsa.
Francuz jest czołowym kierowcą Akademii Kierowców Ferrari, więc jego świetne występy sprawiły, że media teraz to w 23-latku widzą kolejnego reprezentanta teamu z Maranello. Spytany, czy po zaimponowaniu w GP Australii i GP Malezji rozmawiał z szefem włoskiej stajni Stefano Domenicalim, Jules odparł: „Jestem w ciagłym kontakcie z Ferrari, ponieważ należę do ich Akademii Kierowców. Więc bez wątpienia obserwują, jak sobie radzę.
„Ale nie chcę wzmagać spekulacji - jestem teraz zawodnikiem Marussi, pragnę wykonać dla tej ekipy dobrą robotę, a potem zobaczymy".
Poproszony o wyjaśnienie, czy bądź co bądź kokpit Ferrari jest jego ostatecznym celem, Bianchi powiedział: „Myślę o nim, bo już mam kontrakt z tym zespołem jako członek akademii, dlatego oczywiście chcemy zrobić w przyszłości coś razem.
„Ale za wcześnie na takie dyskusje. Za nami dopiero dwa grand prix, zostało jeszcze 17 i dopiero potem zobaczymy, co się wydarzy. Po pierwsze muszę utrzymać obecny poziom, a nawet się poprawić. Zobaczymy w przyszłym roku, jak potoczą się sprawy, aczkolwiek byłbym usatysfakcjonowany pozostaniem u Marussi".
Tak czy inaczej, Bianchi zadeklarował, że gdyby transfer do Ferrari przyszedł szybko, mimo małego doświadczenia potrafiłby się odnaleźć wśród czołówki F1.
„Tak. Kierowca występujący w Formule Jeden jest jednym z najlepszych na świecie, więc nie byłoby problemu z jazdą dla teamu pokroju Ferrari". - tłumaczył. „Będąc młodym zawodnikiem potrzebujesz nabrać obycia, ale jeżeli zaliczasz dobre występy, pokazujesz ludziom, że zasługujesz na szansę".
Karierę Bianchiego prowadzi Nicolas Todt, syn Jeana Todta, obecnego prezydenta FIA i byłego szefa Ferrari. Francuski menedżer czuwa także m. in. nad Felipe Massą, aktualnym kierowcą Scuderii.
Zobacz także: Bianchi ma jeszcze rezerwy »
Poproszony o wyjaśnienie, czy bądź co bądź kokpit Ferrari jest jego ostatecznym celem, Bianchi powiedział: „Myślę o nim, bo już mam kontrakt z tym zespołem jako członek akademii, dlatego oczywiście chcemy zrobić w przyszłości coś razem.
Tak czy inaczej, Bianchi zadeklarował, że gdyby transfer do Ferrari przyszedł szybko, mimo małego doświadczenia potrafiłby się odnaleźć wśród czołówki F1.
„Tak. Kierowca występujący w Formule Jeden jest jednym z najlepszych na świecie, więc nie byłoby problemu z jazdą dla teamu pokroju Ferrari". - tłumaczył. „Będąc młodym zawodnikiem potrzebujesz nabrać obycia, ale jeżeli zaliczasz dobre występy, pokazujesz ludziom, że zasługujesz na szansę".
Karierę Bianchiego prowadzi Nicolas Todt, syn Jeana Todta, obecnego prezydenta FIA i byłego szefa Ferrari. Francuski menedżer czuwa także m. in. nad Felipe Massą, aktualnym kierowcą Scuderii.
Dodaj komentarz
Aby komentować pod zarezerowanym, stałym nickiem, bez potrzeby
logowania się za każdym wejściem, musisz się zarejestrować lub zalogować.
logowania się za każdym wejściem, musisz się zarejestrować lub zalogować.
Zaloguj się
0
Komentarze do:
Bianchi myśli o kokpicie Ferrari
Podobne: Bianchi myśli o kokpicie Ferrari




Podobne galerie: Bianchi myśli o kokpicie Ferrari
Najczęściej czytane w tym miesiącu



Tapety na pulpit Ferrari
Galerie zdjęć
Newsletter