Vettel dedykuje wygraną Bianchiemu

Sebastian Vettel zadedykował swoje wielkie zwycięstwo w dramatycznym wyścigu Formuły 1 o GP Węgier zmarłemu ubiegłego tygodnia Julesowi Bianchiemu.As Ferrari wspomniał kolegę z toru, który był też juniorem jego zespołu, od razu po przekroczeniu mety, gdy mówił przez radio do teamu. Po opuszczeniu bolidu Vettel powiedział, że triumfował „dla Julesa".

„Jak wiemy to był niewiarygodnie ciężki tydzień, bardzo trudny dla nas wszystkich, więc ta wygrana jest dla niego.

„Wszyscy w Ferrari, jak i fani tej marki wiedzieli, że prędzej czy później zostałby jednym z nas, członkiem tej rodziny". - stwierdził. Dzisiejszą wygraną zadedykował Bianchiemu również sam prezydent Ferrari - Sergio Marchionne.

Przed wyścigiem kierowcy F1 zjednoczeni uczcili pamięć Francuza minutą ciszy.

Mówiąc już o samym przebiegu zawodów Vettel przyznał, że nie był pewny triumfu po tym, jak stracił całą przewagę nad rywalami przez wyjazd samochodu bezpieczeństwa, wysłanego na tor ze względu na wypadek Nico Hulkenberga. „Zdecydowanie z naszego punktu widzenia ta neutralizacja nie była potrzebna". - mówił Niemiec. „Oczywiście zrobiła się dużo ciekawsza końcówka wyścigu.

„Świetnie wystartowaliśmy, co naturalnie było kluczowe - aby od razu objąć prowadzenie.

„Bolid był trudny w prowadzeniu, ale jednocześnie świetny. To był fantastyczny wyścig, pokazaliśmy świetne tempo, więc należą się podziękowania zespołowi za odbudowanie się po piątku.

„Dzisiaj po prostu sprawy ułożyły się na naszą korzyść i wygraliśmy mimo safety cara, zatem ten triumf jest też dla stajni".