Vettel: Ferrari wolniejsze w mokrych warunkach

Sebastian Vettel tłumaczy dopiero czwarte miejsce w kwalifikacjach Formuły 1 do GP Węgier gorszą konkurencyjnością Ferrari na mokrym torze.

Były czterokrotny mistrz świata wykręcił najlepszy czas na drugim i trzecim treningu, gdy panowały jeszcze suche warunki, ale w deszczowej czasówce Ferrari przegrało z Mercedesem. Vettel stracił 0,552 sekundy do najszybszego Lewisa Hamiltona i 0,292 sekundy do drugiego Valtteriego Bottasa. Minimalnie ustąpił też zespołowemu partnerowi Kimiemu Raikkonenowi.

Niemiec twierdzi, że zwyczajnie jego zespół nie jest tak dobry w mokrych warunkach jak w suchych - choć Raikkonen prowadził przez pewien czas w Q3 i mówił, że mógł "komfortowo" zdobyć pole position, gdyby nie przeszkodził mu na ostatnim okrążeniu jeden z reprezentantów Haasa.

Vettel dodatkowo zwracał uwagę na loteryjność rywalizacji w deszczu.

„Prawdopodobnie nie jesteśmy tak konkurencyjni na mokrej nawierzchni jak na suchej, ale wiesz, w tych warunkach wszystko może się zdarzyć i oczywiście możesz zobaczyć, że czasami różnice były dość duże". - wyjaśniał.

„Myślę, że ostatecznie o wszystkim decydowało finałowe okrążenie. Cisnąłem na nim dosyć mocno, próbowałem wszystkiego. Może to nie był najczystszy przejazd, ale też nie był okropny, więc wynik jest całkiem OK. Oczywiście chcielibyśmy być wyżej, ale mamy taką pozycję jaką mamy".

„(...) Nie jeździliśmy w tym roku dużo na mokrym torze. Przy tej małej ilości jazd w takich warunkach, wciąż mamy nad czym pracować".

„Nie sądzę, że dzisiaj było strasznie źle, pozycje 3-4 nie są katastrofą, różnice nie były ogromne. Naturalnie chcieliśmy być z przodu i gdyby było sucho, rezultat mógłby być inny. Nie było, więc musimy zadbać, aby mieć odpowiednie tempo również na mokrym asfalcie. Wciąż mamy pracę do wykonania". - dodał.Suche warunki powinny wrócić na jutrzejszy wyścig.