Raikkonen pozbawiony szansy na pole position przez bolid Haasa

Kimi Raikkonen zdradził, że w decydującym momencie kwalifikacji Formuły 1 do GP Węgier przeszkodził mu jeden z kierowców Haasa. Zawodnik Ferrari wierzy, że gdyby nie to, mógłby "komfortowo" zdobyć pole position.

Fin parę minut przed końcem Q3 odebrał na mokrym torze Hungaroring pierwsze miejsce Lewisowi Hamiltonowi, ale mistrz świata odzyskał je finałowym okrążeniem. Dysponując nowymi oponami i nieco lepszymi warunkami Brytyjczyk podkręcił tempo o mniej więcej sekundę. Raikkonena przeskoczył także drugi kierowca Mercedesa - rodak Valtteri Bottas.

Sam "Iceman" nie poprawił się na ostatnim kółku, bo jak tłumaczy nie miał widoczności, przez podążający przed nim bolid Haasa. Czyli partnerskiej ekipy Ferrari.

„Miałem trochę pecha, założyłem nowe ogumienie i nie było dużo przyczepności, ale znaleźliśmy się za Haasem i przy unoszącej się wodzie nie dało się widzieć toru i poprawić czasu". - relacjonował Kimi. „W tych warunkach zdecydowanie była dziś szansa, aby komfortowo znaleźć się na pierwszym polu startowym, lecz nie doszło do tego".

Raikkonen mógł zwolnić przed pomiarowym okrążeniem i w ten sposób zwiększyć dystans do samochodu Haasa, ale obawiał się, że postępując tak nie zdąży rozpocząć kółka przed upływem regulaminowego czasu kwalifikacji.

„Mieliśmy dzisiaj szybkość, byłem mile zaskoczony, jak dobrze spisywał się bolid na deszczowych oponach. Dotąd zdecydowanie to nie była nasza najmocniejsza strona, więc pod tym względem było świetnie. Rzeczą najważniejszą i fajną jest to, że samochód dobrze się prowadził w mokrych warunkach". - dodał.