Formuła 1 » Aktualności F1 » Będzie wspólna debata nad poprawieniem "nowej" F1. Ferrari chce skrócenia wyścigów

Będzie wspólna debata nad poprawieniem "nowej" F1. Ferrari chce skrócenia wyścigów
Podczas nadchodzącego Grand Prix Bahrajnu usiądą przy wspólnym stole najważniejsze postacie Formuły 1, by omówić zmiany dla poprawy atrakcyjności "nowej ery" najważniejszej serii wyścigowej świata.
Wprowadzona do F1 na sezon 2014 rewolucja techniczna spotkała się z ostrą krytyką kibiców. Fanom nie podoba się cichy dźwięk nowych 1.6-litrowych silników V6 turbo i zawiłe przepisy dotyczące limitów paliwa, przez które zdaniem wielu wyścigi są dużo mniej emocjonujące. Tego weekendu na torze Sakhir dojdzie do zebrania w całej sprawie tzw. Grupy Strategicznej F1, złożonej z przedstawicieli władz królowej sportów motorowych, FIA oraz sześciu zespołów - Red Bulla, Mercedesa, Ferrari, McLarena, Williamsa i Lotusa. Prezydent Ferrari - Luca di Montezemolo proponuje ponoć radykalne rozwiązanie skrócenia zawodów tak, by kierowcy od startu do mety mogli jechać "na całego", nie obawiając się o limit 100 kilogramów paliwa.
Z kolei Renault dostarczające silniki m. in. Red Bullowi chce złagodzenia ograniczeń paliwowych wierząc, że takie rozwiązanie jednocześnie poprawiłoby i stronę sportową wyścigów, i dźwięk bolidów.
„Jednak z powodu restrykcji paliwowych bolidy jeżdżą na 12 tysiącach, a pod koniec prostych schodzą nawet do 11-10 tysięcy.„To robi dużą różnicę". - przekonywał. „Jeżeli chcesz lepszego odgłosu, musisz zwiększyć obroty. Ale nie dojdzie do tego, póki będą obowiązywać obecne limity zużycia paliwa".
Wszelkie ustalone rozstrzygnięcia mogłyby zostać ratyfikowane już 11 kwietnia, bo wtedy po raz kolejny zbierze się Światowa Rada Sportów Motorowych.
Jednak media nie spodziewają się wynegocjowania żadnych poważnych zmian, biorąc pod uwagę opór dominującego w nowej erze Mercedesa. Niemiecki koncern dodatkowo posiada w Grupie Strategicznej F1 poparcie McLarena i Williamsa, którzy używają jego znakomitego motoru.Di Montezemolo już dzisiaj spotyka się z szefem Formuły 1 - Bernie Ecclestone'em w Londynie.
W Bahrajnie dodatkowo zostaną omówione kwestie planowanego na sezon 2015 limitu budżetowego dla zespołów, a także struktur własnościowych i zarządzających F1.
Wprowadzona do F1 na sezon 2014 rewolucja techniczna spotkała się z ostrą krytyką kibiców. Fanom nie podoba się cichy dźwięk nowych 1.6-litrowych silników V6 turbo i zawiłe przepisy dotyczące limitów paliwa, przez które zdaniem wielu wyścigi są dużo mniej emocjonujące. Tego weekendu na torze Sakhir dojdzie do zebrania w całej sprawie tzw. Grupy Strategicznej F1, złożonej z przedstawicieli władz królowej sportów motorowych, FIA oraz sześciu zespołów - Red Bulla, Mercedesa, Ferrari, McLarena, Williamsa i Lotusa. Prezydent Ferrari - Luca di Montezemolo proponuje ponoć radykalne rozwiązanie skrócenia zawodów tak, by kierowcy od startu do mety mogli jechać "na całego", nie obawiając się o limit 100 kilogramów paliwa.
Z kolei Renault dostarczające silniki m. in. Red Bullowi chce złagodzenia ograniczeń paliwowych wierząc, że takie rozwiązanie jednocześnie poprawiłoby i stronę sportową wyścigów, i dźwięk bolidów.
„Według przepisów nowe jednostki napędowe mogą osiągać maksimum 15 tys. obr./min." - mówił Remi Taffin, dyrektor operacyjny Renault Sport F1 na torze.
„Jednak z powodu restrykcji paliwowych bolidy jeżdżą na 12 tysiącach, a pod koniec prostych schodzą nawet do 11-10 tysięcy.„To robi dużą różnicę". - przekonywał. „Jeżeli chcesz lepszego odgłosu, musisz zwiększyć obroty. Ale nie dojdzie do tego, póki będą obowiązywać obecne limity zużycia paliwa".
Wszelkie ustalone rozstrzygnięcia mogłyby zostać ratyfikowane już 11 kwietnia, bo wtedy po raz kolejny zbierze się Światowa Rada Sportów Motorowych.
Jednak media nie spodziewają się wynegocjowania żadnych poważnych zmian, biorąc pod uwagę opór dominującego w nowej erze Mercedesa. Niemiecki koncern dodatkowo posiada w Grupie Strategicznej F1 poparcie McLarena i Williamsa, którzy używają jego znakomitego motoru.Di Montezemolo już dzisiaj spotyka się z szefem Formuły 1 - Bernie Ecclestone'em w Londynie.
W Bahrajnie dodatkowo zostaną omówione kwestie planowanego na sezon 2015 limitu budżetowego dla zespołów, a także struktur własnościowych i zarządzających F1.
Dodaj komentarz
Aby komentować pod zarezerowanym, stałym nickiem, bez potrzeby
logowania się za każdym wejściem, musisz się zarejestrować lub zalogować.
logowania się za każdym wejściem, musisz się zarejestrować lub zalogować.
Zaloguj się
0
Komentarze do:
Będzie wspólna debata nad poprawieniem "nowej" F1. Ferrari chce skrócenia wyścigów
Podobne: Będzie wspólna debata nad poprawieniem "nowej" F1. Ferrari chce skrócenia wyścigów




Podobne galerie: Będzie wspólna debata nad poprawieniem "nowej" F1. Ferrari chce skrócenia wyścigów
Najczęściej czytane w tym miesiącu



Tapety na pulpit Ferrari
Newsletter
Galerie zdjęć