Barrichello w przyszłym roku spodziewa się bardzo silnego Williamsa

Rubens Barrichello usilnie chce zachować swoją posadę w Williamsie nie tylko ze względu na zwykłe pragnienie dalszego ścigania. 39-latek wierzy, że nowy bolid brytyjskiej stajni będzie czarnym koniem przyszłorocznego czempionatu, pozwalającym walczyć o naprawdę wysokie pozycje.Dla Williamsa sezon 2011 jest jednym wielkim rozczarowaniem. Zespół zdobył zaledwie 5 punktów, wobec czego okupuje dopiero 9. lokatę w klasyfikacji generalnej konstruktorów. Na spadek formy zareagowano bardzo stanowczo, zmieniając dyrektora technicznego z Sama Michaela na byłego konstruktora bolidów McLarena - Mike'a Coughlana. Zatrudniono także Marka Gillana, który dowodzi funkcjonowaniem teamu na torze. Kropką nad i ma być przejście z silników Coswortha na Renault. Jak przekonuje Barrichello, wszystkie te działania przyniosą efekt i to nie byle jaki. „Kwestia jednostki napędowej, struktura ekipy, nowy sposób myślenia, świeża motywacja, - całość pozwoli wykonać w przyszłym roku wielki krok naprzód". - stwierdził brazylijski weteran F1. „Mocno w to wierzę. Nie wiem, czy nowe auto pozwoli wygrywać, ale będzie o niebo lepsze od tegorocznego". Rubens ujawnił ponadto, iż Williams w trakcie tego sezonu nie rozwijał bolidu tak, jak zwykle, ponieważ zamieszanie związane z restrukturyzacją zespołu wywołało pewien przestój w pracach: „Problemem było to, że ludzie odchodzili jeszcze zanim przyszli nowi. Przez 3-4 miesiące nie było komu dowodzić".