Alonso nie pamięta wypadku

Fernando Alonso nie pamięta niedzielnego wypadku na testach Formuły 1 na torze Barcelona-Catalunya, poinformował zaangażowany w prowadzenie jego kariery Flavio Briatore.

Kierowca McLarena wciąż leży w szpitalu na obserwacji po tym, jak dwa dni temu doznał wstrząśnienia mózgu, gdy uderzył bolidem w betonową ścianę. Chociaż według jadącego za nim Sebastiana Vettela były dwukrotny mistrz świata rozbił się „przy niskiej prędkości", wynoszącej „może 150 km/h", Briatore powiedział, że był to jeden z dwóch największych wypadków w karierze 33-latka.„Fernando miał drugi raz tak poważny incydent. Pierwszy przydarzył mu się w 2004 roku (w rzeczywistości w 2003 - przyp. red.), gdy uderzył naprawdę mocno w mur na torze w Sao Paulo". - mówił Włoch rodzimemu radiu Rai. „Najważniejsze, że wszystkie badania medyczne niczego nie wykazały. Fernando nie pamięta tego wypadku, ale to normalne.

„(...) Niestety, tak się zdarza - nawet takiemu kierowcy - ponieważ działające na zawodnika siły G są ogromne. Z drugiej strony, możesz mieć dużo bardziej spektakularny wypadek i wyjść z niego jak gdyby nigdy nic".

Główny menedżer Alonso - Luis Garcia Abad potwierdził: „Uderzenie było dosyć mocne". McLaren w wydanym wczoraj specjalnym oświadczeniu na temat wypadku wyjaśnił: „Nasze dane pokazują, że bolid Fernando wpadł na betonową ścianę po wewnętrznej zakrętu, uderzając w nią najpierw prawym przednim kołem, a następnie prawym tylnym. To było znaczące uderzenie boczne, skutkujące uszkodzeniem przedniej osi.

„Po pierwszym uderzeniu, bolid sunął po ścianie przez około 15 sekund. Chociaż wszystkie cztery koła pozostały przy samochodzie, nie doszło do uszkodzenia karoserii, ani struktury zderzeniowej pomiędzy przednią i tylną osią".