Formuła 1  »  Aktualności F1  »  GP Belgii - wyścig: Pierwszy raz Leclerka
GP Belgii - wyścig: Pierwszy raz Leclerka

GP Belgii - wyścig: Pierwszy raz Leclerka

2019-09-01 - G. Filiks     Tagi: Formuła 1, Grand Prix, Wyścig F1, Wyniki, Belgia, Spa, Kubica, Leclerc, Ferrari
Charles Leclerc wywalczył pierwsze zwycięstwo w Formule 1, wygrywając Grand Prix Belgii na torze Spa-Francorchamps. Robert Kubica zajął 17. miejsce.
GP Belgii - skrót wyścigu

Do trzech razy sztuka. Leclerc właśnie po raz trzeci w karierze wystartował z pole position - i wreszcie przekuł je w najwyższy stopień podium. Triumf jest cenny tym bardziej, że nie przyszedł łatwo. Kierowca Ferrari stracił prowadzenie na półmetku wyścigu. Potem je odzyskał, ale w końcówce jego wygrana znowu stała pod znakiem zapytania. Ostatecznie zwyciężył z minimalną przewagą.
GP Belgii - wyścig: Pierwszy raz LeclerkaGP Belgii - wyścig: Pierwszy raz Leclerka
Trzynaste zawody sezonu 2019 odbyły się w cieniu tragedii. Podczas wczorajszych zmagań Formuły 2 na tym samym obiekcie doszło do śmiertelnego wypadku mistrza GP3, Anthoine Huberta. Hołd Francuzowi oddawali dziś zarówno kierowcy, jak i kibice. Leclerc zadedykował nieodżałowanemu 22-latkowi swój sukces.

Wyścig zaczął się po myśli Monakijczyka. Na starcie pewnie obronił pierwsze miejsce. Kłopoty miał za to ruszający obok drugi reprezentant Ferrari, Sebastian Vettel. Niemiec spadł za Lewisa Hamiltona. Walcząc z aktualnym mistrzem świata, znalazł się nawet na poboczu. Ale zdołał szybko odzyskać swoją pozycję od rywala.
Najciekawiej było jednak za plecami zawodników Ferrari i Mercedesa. Piąty Max Verstappen wystartował fatalnie i na dojeździe do pierwszego zakrętu tracił kolejne lokaty. Próbując je odzyskać w La Source, zderzył się z Kimim Raikkonenem. Fina podbiło, a Holender uszkodził przednie zawieszenie - przez co chwilę potem rozbił się na bandzie. W łuku Eau Rouge, niemal dokładnie tam, gdzie w sobotę rozegrał się dramat Huberta.

Zobaczyliśmy też drobną kolizję Daniela Ricciardo i Lance'a Strolla. Drugi z wymienionych uderzył pierwszego od tyłu.

Wypadek Verstappena spowodował wyjazd samochodu bezpieczeństwa. Neutralizacja miała dobiec końca na trzecim okrążeniu, lecz przedłużono ją o jedno kółko, ponieważ w międzyczasie na torze zaparkował Carlos Sainz Jr. Kierowca McLarena stracił moc.

Kubica zaliczył udany początek. Chociaż wystartował z alei serwisowej, znalazł się na 16. miejscu. Niestety, po restarcie spadł razem z drugim zawodnikiem Williamsa - George'em Russellem na koniec stawki.

W czołówce utrzymał się status quo. Pierwszy jechał Leclerc, drugi Vettel, trzeci Hamilton, a czwarty Valtteri Bottas. Cichym bohaterem był Lando Norris, który wysunął się na piątą pozycję, chociaż ruszał z jedenastego pola. Nastolatek w zamieszaniu na starcie zyskał sześć lokat.

Podczas dziewiątego okrążenia Leclerc popełnił błąd - i zwiedził pobocze. Ale nie była to sytuacja, która mu w jakikolwiek sposób zagroziła. 21-latek szybko wrócił na tor, spokojnie zachowując fotel lidera.

Na szesnastym kółku zaczęły się pit-stopy wśród zawodników nadających ton rywalizacji. Jako pierwszy mechaników odwiedził Vettel. Chciał czym prędzej założyć nowe opony, bo był cały czas naciskany przez Hamiltona.

Dzięki dość wczesnemu zjazdowi Seb nie tylko obronił się przed Brytyjczykiem, ale także... nieoczekiwanie zabrał prowadzenie Leclerkowi. Jemu Ferrari wymieniło ogumienie aż sześć okrążeń później, w efekcie wrócił z boksów wyraźnie za kolegą z teamu.

Nie minęło jednak wiele czasu, a stało się jasne, że strategia Vettela nie pozwoli wygrać... ani nawet stanąć na podium. Konkurenci po swoich wizytach w alei serwisowej dysponowali świeższymi oponami niż nowy lider - i łatwo go dogonili.

Na 27. okrążeniu Leclerc odzyskał pierwsze miejsce. Vettel zwrócił mu je bez walki, na polecenie Ferrari. Ale nawet gdyby stawił opór, niewątpiliwie by przegrał. Na coraz bardziej sfatygowanym ogumieniu był dużo wolniejszy.

Kilka minut potem Niemca wyprzedził również Hamilton. Za chwilę zapewne zrobiłby to samo Bottas, dlatego Ferrari dało za wygraną i zdecydowało się przyjąć swojego kierowcę na drugi pit-stop.

Nie był to koniec emocji. Leclerc pomimo uporania się z Vettelem nie mógł odetchnąć. Na ostatnich okrążeniach jeszcze ścigał go bowiem Hamilton. Obrońca tytułu zbliżył się do czerwonego bolidu na mniej niż sekundę, lecz już nie zdążył zaatakować.

Na finiszu zawodów wrażeń dostarczyli także dwaj kierowcy ze środka stawki. Najpierw zepsuł się samochód Norrisowi. Brytyjczyk stracił swoje świetne piąte miejsce. Była to druga awaria McLarena w tym wyścigu. Na otarcie łez najmłodszy zawodnik został laureatem przyznawanej przez fanów nagrody "Kierowca Dnia". Zaraz potem Antonio Giovinazzi podzielił los Verstappena, lądując na barierze. Włoch oddał w ten sposób dziewiątą lokatę.

Wracając do Leclerka, dzisiejsza wygrana przedstawiciela jednego z najmniejszych państw świata jest nie tylko jego pierwszym zwycięstwem w królowej sportów motorowych, ale także pierwszym zwycięstwem Ferrari tego roku.

Hamilton minął metę 0,981 sekundy za "Cavalinho". Zajmując drugie miejsce, znowu umocnił się na prowadzeniu w klasyfikacji generalnej sezonu. Otwiera teraz tabelę z przewagą 65 punktów nad zespołowym partnerem Valtterim Bottasem - który uzupełnił podium wyścigu.

Vettelowi została czwarta pozycja, plus ekstra punkt za najszybsze okrążenie.

Piątą lokatę zgarnął Alexander Albon. Tajlandczyk dał popis jazdy po sensacyjnym awansie z Toro Rosso do seniorskiego zespołu Red Bulla, w miejsce Pierre'a Gasly'ego. Na skutek kary za wymianę silnika wystartował dopiero z siedemnastego pola, ale przebił się o dwanaście miejsc. Imponował manewrami wyprzedzania szczególnie na finałowych okrążeniach. W samej końcówce brawurowo przeszedł Sergio Pereza. Kierowca Racing Point spadł na szóstą pozycję.

Na siódmej zameldował się Daniił Kwiat, mimo startu z dziewiętnastego pola. Ósme miejsce zajął Nico Hulkenberg, dziewiąte Gasly, a dziesiąte Stroll.

Kubica był ostatni z tych, którzy osiągnęli metę. Uplasował się dwa miejsca za Russellem. Kierowców Williamsa przedzielił Raikkonen.

Następny wyścig już w następną niedzielę, na kolejnym legendarnym torze - włoskiej Monzy.
Formuła 1 - sezon 2019 - GP Belgii - wyścig

KierowcaZespółStrata
1.Charles Leclerc
Ferrari44 okrążenia
2. Lewis Hamilton
Mercedes
+0,981 sek.
3. Valtteri Bottas
Mercedes
+12,585 sek.
4. Sebastian Vettel
Ferrari
+26,422 sek.
5.Alexander Albon
Red Bull
+81,325 sek.
6. Sergio Perez
Racing Point
+84,448 sek.
7.Daniił Kwiat
Toro Rosso
+89,657 sek.
8.Nico Hulkenberg
Renault
+106,639 sek.
9.Pierre Gasly
Toro Rosso
+109,168 sek.
10.Lance Stroll
Racing Point
+109,838 sek.
11. Lando Norris
McLaren nie ukończył
12. Kevin Magnussen
Haas
+1 okr.
13. Romain Grosjean
Haas
+1 okr.
14. Daniel Ricciardo
Renault
+1 okr.
15.George Russell
Williams
+1 okr.
16.Kimi Raikkonen
Alfa Romeo
+1 okr.
17.Robert Kubica
Williams
+1 okr.
18. Antonio Giovinazzi
Alfa Romeo
nie ukończył
. Carlos Sainz Jr
McLaren
nie ukończył
.
Max Verstappen
Red Bull
nie ukończył
Najszybsze okrążenie: Sebastian Vettel - 1:46,409



Dodaj komentarz

Nick
Treść
Wpisz kod
z obrazka
Aby komentować pod zarezerowanym, stałym nickiem, bez potrzeby
logowania się za każdym wejściem, musisz się zarejestrować lub zalogować.

Zaloguj się

Login Hasło
0

Komentarze do:

GP Belgii - wyścig: Pierwszy raz Leclerka