Zespoły kopiują system przepływu powietrza przez nos bolidu autorstwa Mercedesa

Jak donosi niemiecki magazyn Auto Motor und Sport, ekipa McLarena ma już w swojej wyścigówce rozwiązanie nazywane Kanałem-W, które opracował Mercedes.

Istotą systemu jest wpuszczanie powietrza przez mały otwór w czubku nosa bolidu, następnie przekierowywanie go na boczne lotki przedniego skrzydła. Koncept ma zwiększać prędkość maksymalną pojazdu od 5 do 8 km/h i  porównuje się go do słynnego Kanału-F autorstwa McLarena, aczkolwiek to rozwiązanie jest pasywne, tym samym zgodne z aktualnymi przepisami. Mercedes sprawdzał wynalazek już w zeszłym sezonie, by teraz zawrzeć go na stałe w swoim nowym bolidzie. Zdaniem Auto Motor und Sport podczas ostatniej tury zimowych testów system pojawił się także w aucie McLarena, choć brytyjski team jeszcze go ulepszył, stosując otwór nie tylko na czubku nosa, ale też po jego bokach. Zaawansowane prace nad podobnymi urządzeniami prowadzą ponoć również Red Bull oraz Lotus. Za kulisami mówi się, że niektóre zespoły znalazły sposób, by wtłaczać powietrze nie tylko na przednie, ale i tylne skrzydło. Tegoroczny bolid Srebrnych Strzał ma pokrywę zakończoną otworem, w którym wyraźnie widać dwa pokaźne kanały. Gorączka wzmacniania docisku bolidu za pomocą kanałów powietrza najwyraźniej znów ogarnęła Formułę Jeden...