Zawiedziony Mercedes zaatakuje w wyścigu

Dzisiejsze kwalifikacje w Bahrajnie nie ułożyły się po myśli Mercedesa, ale niemiecki zespół jest daleki od składania broni. Podczas niedzielnego wyścigu mamy być świadkami odrodzenia Srebrnych Strzał.

Nico Rosberg zdobył dopiero piąte pole, mimo że wymieniano go w gronie głównych faworytów czasówki. Triumfator GP Chin do najszybszego Sebastiana Vettela stracił 0.4 sekundy, w Q3 zaliczając tylko jedno okrążenie pomiarowe. Po opuszczeniu kokpitu tłumaczył dziennikarzom, że jego słabsza niż oczekiwano forma była wynikiem ustawienia bolidu pod wyścig. „Generalnie pracowaliśmy nad autem z myślą o niedzielnych zmaganiach". - powiedział. „Poświęciliśmy trochę osiągów kwalifikacyjnych, by spisać się dobrze jutro. Przez cały weekend poprawialiśmy samochód i aktualnie czuję się lepiej na długim dystansie, nie pojedynczym kółku.

„Oczywiście bardzo miło być rozczarowanym piątą lokatą. To pokazuje, jak daleko zaszliśmy". - podkreślił Rosberg dodając, iż wyścig rozbije się o to, kto lepiej zaoszczędzi opony.

O wiele trudniejsze zadanie czeka Michaela Schumachera, który do zawodów wystartuje z odległego 17. pola. Podczas Q1 w jego wozie doszło do awarii DRS i 7-krotny mistrz świata zamiast próbować poprawić będący na granicy awansu ustanowiony wcześniej czas z niesprawną regulacją tylnego skrzydła, zagrał va banque wracając do garażu, by mechanicy wyeliminowali usterkę przed drugą częścią kwalifikacji. Niestety tym razem ryzyko się nie opłaciło, ponieważ Heikki Kovalainen wypchnął Niemca z premiowanej awansem siedemnastki. Bądź co bądź Michael broni podjętej decyzji. „Próba poprawy czasu bez DRS na innych oponach nie miałaby sensu". - wyjaśniał. „Teraz musimy się zastanowić, jak wyjść obronną ręką z sytuacji. Będę naciskał jak najmocniej potrafię".

Wiarę w powrót Schumachera do gry wyraził szef działu sportu Mercedesa - Norbert Haug. „Michael pokazał dobre tempo na długich przejazdach tutaj, poza tym będzie miał świeże ogumienie". - podkreślał.